Znamy już nieoficjalny powód rozstania Startu z Adamem Skórnickim. Oficjalnego póki co nie poznamy, bo prezes klubu nie chce komentować zaskakującego ruchu.
Ta informacja spadła dziś popołudniu na wszystkich jak grom z jasnego nieba. Sezon nawet się nie zaczął, a Start już zwolnił trenera. Adam Skórnicki nie założy ostatecznie czerwono-czarnej bluzy, bo od wczoraj jest oficjalnie poza klubem. –Kierując się dobrem żużlowców i jak najlepszymi relacjami na linii sztab szkoleniowy – zespół, odpowiedzialnym za prowadzenie pierwszej drużyny i szkolenie młodzieży został Tomasz Fajfer, który cieszy się największym autorytetem i zaufaniem zawodników. W kwestiach związanych z młodzieżą i szkółką czerwono-czarnych wspomagać go będzie Kacper Gomólski – cały czas reprezentant Startu. To aktualny sztab szkoleniowy gnieźnian – przeczytaliśmy dziś w oświadczeniu.
Doszło tym samym do niespotykanej sytuacji, bo może to być pierwszy w historii trener Startu, który został zwolniony nawet bez odjechania jednego sparingu. Poprowadził zaledwie kilka treningów w Gnieźnie. Co zatem się stało? Prezes Paweł Siwiński wyjechał służbowo do Rumunii, jednak sms-owo poinformował nas, że nie będzie na razie zabierał głosu w tej kwestii: „Nikomu nic nie powiem” – usłyszeliśmy. Musimy zatem poskładać te „puzzle”, które mamy u siebie na stole. Spróbujmy.
To, że współpraca na linii Start – Skórnicki nie układała się od pewnego czasu modelowo słychać było w kuluarach od pewnego czasu. Jego zaangażowanie podczas zimowych miesięcy było też dalekie od ideału i ograniczyło się do jednego wyjazdu na obóz z zawodnikami. To jednak nic w porównaniu z tym, co wydarzyło się w miniony weekend. Skórnicki nie pojawił się w Gnieźnie podczas pierwszego (odwołanego ostatecznie) ligowego meczu! Będąc dość długo w parkingu w oczekiwaniu na decyzję, rzeczywiście nie widzieliśmy go nigdzie, ktoś nawet twierdził, że Skórnicki jest w drodze, i zjawi się w ostatniej chwili. Ostatecznie od jednej z osób wewnątrz klubu usłyszeliśmy, że nie dojechał.
Trener Startu z niewiadomych względów odpuścił więc wyprawę do Gniezna. Celowo? Z premedytacją? Dlaczego tak się stało, na razie się nie dowiemy. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, rozmawiał ostatnio z Falubazem Zielona Góra. Dziś próbowaliśmy skontaktować się z Adamem Skórnickim, jednak nie odbierał telefonu.
0 komentarzy