Co tak naprawdę stało się Mateuszowi Jabłońskiemu? Kibice czarnego sportu mają prawo być w tym momencie totalnie skołowani, bo przed chwilą Wojciech Koerber z PoBandzie.pl potwierdził na Twitterze, że młody żużlowiec doznał kontuzji. Na wizji wczoraj wieczorem zaprzeczył temu jego ojciec, Mirosław.
Szykuje się niezła telenowela, do której siłą rzeczy włączyliśmy się. Przypomnijmy niewtajemniczonym, że wczoraj wieczorem na Twitterze gruchnęła wiadomość, że oto Mateusz Jabłoński kolejny raz uległ wypadkowi na torze. W czwartkowym treningu w Gnieźnie miał upaść tak nieszczęśliwie, że „złamał kręgosłup”. Dokładnie o tym pisał dziennikarz i redaktor portalu PoBandzie.pl, Wojciech Koerber: „Mateusz Jabłoński, syn eksperta Canal+ złamał kręgosłup na treningu w Gnieźnie. Ten sam, za którego modliło się całe środowisko po urazie głowy. Chodzi o kompresyjne złamanie kręgów piersiowych”
Do faktu nawiązał w Magazynie PGE Ekstraligi Mirosław Jabłoński. On wszystkiemu zaprzeczył, mówiąc, że owszem doszło do zdarzenia, ale Mateuszowi jedynie „poszła trochę krew i przytkało go”, jednak o żadnym złamaniu nie ma mowy. Czy rzeczywiście? KIlka minut temu W.Koerber… potwierdził raz jeszcze, że sytuacja miała miejsce i nie wycofuje się ze swoich słów: „Doceniam magię telewizji, niemniej muszę potwierdzić, że doszło do kompresyjnego złamania kręgów piersiowych”. Swoje ustalenia już także poczyniliśmy. O ich efektach będziemy wkrótce informować.
0 komentarzy