Dziś rano pisaliśmy o nadchodzącej „małej rewolucji” na gnieźnieńskim torze żużlowym. Najbliższe dni będą intensywnym czasem układania zupełnie nowej nawierzchni, która ma wyeliminować „betonozę” i zapewnić nową jakość ścigania. Jak dokładnie będzie wyglądać ten proces?
„Co zrobić, by uatrakcyjnić widowiska w Gnieźnie?” – dyskusja na ten temat trwała w Gnieźnie od kilku lat. Były mniejsze i większe próby eksperymentowania, dosypywania materiału, jednak to co stało się dziś, jest w pewnym sensie precedensem. Tyle towaru, nie trafiło na nasz tor od bardzo dawna. Czternaście ciężarówek przywiozło dziś w sumie 300 ton specjalnej mieszanki granitowej, ściągniętej z Dolnego Śląska, która została równomiernie rozrzucona. Najwięcej trafiło jej oczywiście na łuki, a w nieco mniejszym stopniu na proste, jednak to ciągle nie jest koniec. Jeszcze w tym tygodniu do Gniezna dotrze kilkadziesiąt ton gliny, która zwiąże całą nawierzchnię. – Wszystko zostanie zmieszane w zupełnie inny sposób niż to było robione dotychczas, dzięki czemu tor będzie równy na całej długości i szerokości. Musimy teraz dobrze go „ułożyć”, dobrze przemieszać cały materiał, a efekt powinna dać równiarka, która niedługo się pojawi. Na końcu potrzebny będzie czas, aby wszystko „usiadło”, odgazowało i „odpoczęło” – tłumaczy naszemu portalowi Łukasz Łukowski, toromistrz Startu.
Czy mityczny już „beton” odchodzi zatem na zawsze do lamusa? Taki jest cel, jednak w jak dużym stopniu zmiana będzie widoczna, tego nie wiemy w 100 procentach. Dopiero po zimie i po ponownym ułożeniu nawierzchni, będzie można ocenić końcowy efekt. – Betonu raczej już nie powinno być. Na pewno nie zmieniamy geometrii, ale struktura już powinna być zupełnie inna. Wszystko będzie później zależeć od zawodników. Na pewno będą potrzebować czasu i sporej liczby treningów, aby się dopasować – dodaje.
Inicjatorem pomysłu, aby w taki sposób zmienić nawierzchnię przy Wrzesińskiej jest Grzegorz Węglarz, specjalista wrocławskiej Sparty. Tamtejszy tor jest uważany w tej chwili za jeden z najlepszych w kraju pod kątem nawierzchni i w Gnieźnie chcą iść tą samą drogą. – Byłem kilka razy w tym roku we Wrocławiu, przygotowywaliśmy tor do Grand Prix i chcemy wspólnie stworzyć coś zbliżonego – kończy Łukowski.
Jak się dowiedzieliśmy rewolucją będzie chociażby… kolor nawierzchni. Nasz tor wszystko na to wskazuje, zmieni barwę na czerwoną. Pierwszy raz w historii.
0 komentarzy