Oliver Berntzon odpocznie dłużej od ścigania, niż pierwotnie zakładano. Szwed przeszedł kompleksowane badania w poznańskiej Rehasport, które nie wypadły pomyślnie.
Początkowo sądzono, że zawodnik Startu doznał po upadku w szwedzkiej Elitserien tylko stłuczenia dłoni i wróci do ścigania, gdy tylko zejdzie opuchlizna i minie ból. Niestety wczorajsza konsultacja w renomowanej poznańskiej klinice okazała się dużo bardziej bolesna – w przenośni.
Berntzon doznał złamania guzowatości kości czworobocznej. Co to takiego? – To dość rzadki uraz nadgarstka, którego nie można bagatelizować. Czasem gdy opuchlizna zejdzie, można swobodnie poruszać ręką, więc zdarza się, że poszkodowana osoba nic z tym nie robi, a to ogromny błąd. Dłoń bezwględnie trzeba unieruchomić i powtórzyć badanie po kilku tygodniach. Normalnie takie coś leczy się nawet 2-3 miesiące – tłumaczy nam chirurg Mateusz Hen.
Pewnym jest więc, że Szweda zabraknie w dwóch najbliższych meczach Startu – w Gnieźnie z Ostrovią i w Gdańsku z Wybrzeżem. Przerwa w startach nie ma być jednak zbyt długa i na play-offy powinien być gotowy, jak informuje jego mechanik Łukasz Związko. -„Przewidywana przerwa w startach około 3 tygodni. Na play off bedziemy zwarci i gotowi”
W jego miejsce wskoczy do składu Rosjanin Andriej Kudriaszow, który zasygnalizował ostatnio zwyżkę formy.
0 komentarzy