Tytan Gniezno chce dalej rządzić i dzielić na wiosnę w rozgrywkach Polskiej Ligi Rugby7. Ma w tym pomóc prawdziwa gwiazda w tej dyscyplinie, reprezentant Litwy i drużynowy mistrz Francji, Jonas Mikalcius.
Takiej klasy gracza, żaden klub w Gnieźnie dawno nie ściągnął. Nie licząc uznanych żużlowców w barwach Startu, to Tytan robi wszystko, by w ich szeregach na turniej finałowy mistrzostw Polski, pojawiła się absolutna gwiazda. To Jonas Mikalcjus, jeden z najlepszych zawodników na Starym Kontynencie, były gracz angielskiej ligi i mistrz Francji z AS Monaco. Przez fachowe angielskie czasopisma piszące o rugby, uznawany był kilka lat temu za jeden z najlepiej zapowiadających się talentów w Wielkiej Brytanii.
Mierzący 192cm, ważący ponad 100kg i biegający setkę w nieco ponad 10 sekund Mikelcjus jest żywą „torpedą”. Ma szansę wzmocnić gnieźnian na najważniejsze mecze na wiosnę, gdy Tytani będą walczyć o tytuł mistrzowski. Ojciec zawodnika jest już po słowie z klubem i pozostaje liczyć, że na wiosnę 28-latek przywdzieje gnieźnieński trykot. – Ten zawodnik robi totalną różnicę na boisku – zachwala go sternik Tytana, Jaromir Dziel. – To gracz, który występował w najlepszych na świecie rozgrywkach, niestety jego kariera zatrzymała się w momencie odniesienia kontuzji kolana. Po operacji nie wrócił już na najwyższy poziom, rehabilitował się aż trzy lata, ale w Polsce dalej jest to nieosiągalny gracz dla większości zawodników. Nie ma tej klasy zawodnika w żadnym klubie. Biega jak sprinter, a na boisku niewielu może dorównać mu umiejętnościami. My już raz zaprosiliśmy go w swoje szeregi, poznał nas, zobaczył jak funkcjonujemy organizacyjnie i był zadowolony. Pojawił się i ten turniej wygraliśmy, pokonując Skrę Warszawa…. 47:0. Z tym zawodnikiem moc naszej drużyny wzrasta ogromnie i śmiało możemy myśleć o odegraniu czołowej roli w finałach mistrzostw Polski.
Tytan przypomnijmy raz już wywalczył brązowy medal w rugby siedmioosobowym w 2017 roku. Czy w 2023 roku odniesie historyczny sukces, przekonamy się na wiosnę.
0 komentarzy