Młodzież z gnieźnieńskiej dzielnicy Kawiary, straciła właśnie jedną z atrakcji – skatepark. Miasto zdemontowało go, po serii skarg jednej z osób. Oburzona młodzież napisała do nas maila, dziś pojechaliśmy więc na miejsce.
Niemal dokładnie dwa lata po uroczystym otwarciu, po skateparku na Kawiarach zostały już tylko wspomnienia. Miasto właśnie rozebrało sportową atrakcję dla młodzieży, po skargach mieszkającego w pobliżu sąsiada. Najpierw były jednak wizyty policji, później pisma do urzędu i po długich naradach, postanowiono zdemontować znajdujące się tam trzy rampy. – Rzeczywiście, mieliśmy skargi od sąsiadów mieszkający w pobliżu skateparku, skarżyli się na uciążliwy hałas i postanowiliśmy przenieść go w inne miejsce – wytłumaczył nam wiceprezydent, Michał Powałowski.
Rampy więc nie zniknęły, a zmieniły lokalizację. Teraz każdy mieszkaniec Kawiar, może pojechać swoją hulajnogą, deskorolką, lub rowerem na osiedle Grunwaldzkie. To jakieś dwa kilometry dalej, na terenie byłej jednostki wojskowej. Nie jest to żadne pocieszenie dla młodzieży, którą dziś spotkaliśmy na miejscu. – Jesteśmy wkurzeni, bo spędzaliśmy tutaj prawie każde popołudnie. Mamy jechać taki kawał drogi? Bezsensu. Na początku nikomu to nie przeszkadzało, rampy zostały też wygłuszone częściowo, ale dalej wzywano non stop policję do nas – usłyszeliśmy od jego użytkowników.
Nie ma więc skateparku, który przecież kosztował mnóstwo pieniędzy. Na całość, łącznie z placem zabaw wydano ponad 600 tysięcy złotych! Teraz została „piękna” betonowa płyta, która z całą pewnością pochłonęła najwięcej środków przeznaczonych na tą inwestycję. Nadaje się idealnie np. do gry w kapsle.
0 komentarzy