Udany debiut ma za sobą na pierwszoligowym parkiecie Agata Alwin. Młoda zawodniczka MKS PR Urbis Gniezno weszła na trzy ostatnie minuty spotkania z Jutrzenką Płock i występ może zaliczyć do bardzo udanych.

19-latka to jedna z najbardziej utalentowanych szczypiornistek młodego pokolenia w Gnieźnie. Odgrywa tak ważną rolę w drużynie „rezerw” MKS, że trenerzy dali jej szansę debiutu w pierwszym zespole żółto-czarnych. Trzy ostatnie minuty w piątkowy wieczór okazały się dobrze wykorzystane, bo rzuciła bramkę i popisała się fantastycznym podaniem w ostatnich sekundach. – Jestem bardzo zadowolona z tego meczu, a głównie z tych dwóch kluczowych akcji w moim wykonaniu. Jest pierwsza bramka, dzięki podaniu Karoliny Chojnackiej, a później podanie do Moniki Łęgowskiej. Szkoda, że nie zostało zakończone bramką, ale i tak asysta była świetna. Uważam, że dobrze wykorzystałam te trzy minuty.

Agata Alwin jak mówi, nie czuła specjalnie stresu, wchodząc na parkiet pierwszy raz przy zdecydowanie większej publiczności. WIęcej nerwów kosztuje ją… szkoła. – Jestem maturzystką, więc dużo bardziej denerwuję się szkołą. Jest to tak stresujący moment, że już na parkiet wchodzę na pełnym luzie. Chociaż na pewno chciałam pokazać się z dobrej strony w tych trzech minutach.

Szczypiornistka piłkę ręczną trenuje w Gnieźnie już prawie 10 lat i mimo mojego wieku, już szkoli dzieci w Akademii MKS-u. Dziś nie widzi poza sportem życia i chce osiągnąć w piłce ręcznej tyle, ile się da. – Nie przestanę na pewno trenować, bo gra wciągnęła mnie niesamowicie. Chyba nic mnie tak w życiu nie pochłonęło i żyję tylko nią. Moim marzeniem jest grać jak najwięcej w 1.lidze i dostać się na AWF. – kończy. Życzymy zatem spełnienia wszystkich marzeń!