Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

TS Basket - Konin 92-80
MKK - Zgierz 87-71
Gdańsk - MKK 86-75

Piłka ręczna

Szczypiorniak - Wrocław 31-22
Środa WLkp. - Szczypiorniak 31-33
MKS - Piotrcovia  34- 28

Futsal

KS - Białystok 1-1
Gdańsk - KS 7-5
Dragon - KS 9-2

Ogromna sensacja przy P4! Szczypiorniak pokonany przez osłabionego rywala!

Do ogromnej sensacji doszło w hali GOSiR przy ulicy Paczkowskiego 4! Piłkarze ręczni Szczypiorniaka Gniezno przegrali z Ostrovią Ostrów Wielkopolski 25:27 (13:13). Tego chyba nie spodziewał się nikt, tym bardziej, że goście przyjechali do naszego miasta w… 8-osobowym składzie. 

 

Na papierze nie było możliwości przegrania tego spotkania. Po stronie gości – 8 zawodników, wszyscy z rocznika 1999 lub młodsi. Tylko 6 zawodników z pola, na ławce jedynie rezerwowy bramkarz, brak zmian. Z tymi problemami musieli się mierzyć goście. A jednak… Już po chwili gry było jasne, że Ostrovia przyjechała po zwycięstwo. Nie pomogła nawet dodatkowa mobilizacja w postaci ogłoszenia decyzji o zakończeniu kariery przez Marcina Fijałkowskiego – zdobycie tytułu na koniec przygody z piłką ręczną świetnie wieńczyłoby jego karierę. Wprawdzie po 6 minutach to Szczypiorniak prowadził 2:1, ale po bramce Łukasza Krakowiaka przyszła kilkuminutowa posucha w bramkach gospodarzy. Goście za to nie próżnowali i szybko wyszli na prowadzenie 2:5, które mogłoby być jeszcze bardziej okazałe, gdyby nie dwa zmarnowane rzuty karne. Dzięki bramkom Michała Biegańskiego ostrowianie utrzymywali trzybramkową przewagę do 20 minuty, ale wtedy w końcu przebudzili się gnieźnianie. Krakowiak, Siudeja i Dymkowski – po bramkach tej trójki mieliśmy remis. Ten impas trwał kilka minut, po czym przy stanie 11:11 zdecydowanie najlepszy na parkiecie w drużynie Wilków Łukasz Krakowiak zdobył dwie bramki i niewiele brakowało, a gnieźnianie mogliby zejść na przerwę z podniesionymi głowami. Nie pozwolili na to Mateusz Kryszczak i Krzysztof Pejaś, którzy wyrównali stan rywalizacji.

Druga połowa to jeszcze lepsza gra w wykonaniu gości i jednocześnie niesamowita nieskuteczność Szczypiorniaka. Wprawdzie zespół z Pierwszej Stolicy chwilę po przerwie wyszedł na prowadzenie, ale szybkie trzy bramki na swoim koncie zapisała Ostrovia. Mogło być jeszcze gorzej, ale fenomenalnie rzut karny obronił Piotr Wolny. Wprawdzie od tego momentu obie drużyny rzucały raczej bramka za bramkę, ale wcale nie oznacza to, że obyło się bez błędów. Zawodnikom gości zdarzało się zgubić piłkę, ale częstym było niewykorzystywanie sytuacji przez podopiecznych Kamila Hanuszczaka. Na 10 minut przed końcem Wilki przegrywały 20:23 po bramce Jakuba Przybylskiego, który rozgrywał wyśmienite spotkanie z fantastyczną końcówką. Po trafieniach Łukasza Krakowiaka i Szymona Sobańskiego Szczypiorniak złapał kontakt, ale po kolejnej wymianie bramek do głosu doszedł najlepszy na boisku duet Biegański-Przybylski. Mimo tego, Szczypiorniak dzielnie walczył. Po dwóch bramkach Szymona Sobańskiego hala prawie wybuchła, a emocje wznosiły się na najwyższy poziom. Niestety, czas nieubłaganie zbliżał się ku końcowi. Na kilka sekund przed końcową syreną wynik meczu ustalił jeszcze Jakub Przybylski, ale nawet gdyby nie trafił, to gnieźnianie nie mieli już czasu na wyrównanie. Ostrovia zasłużenie zwyciężyła, zdobywając tytuł mistrzowski i spychając Szczypiorniaka na 3 miejsce w tabeli.

Szczypiorniak Gniezno – Ostrovia Ostrów Wielkopolski 25:27 (13:13)

Szczypiorniak: Wolny, Białkowski – Sobański (5 bramek), Kapella, Bałdyga (1), Szymkowiak, Fijałkowski (2),  Siudeja (2), Ostrowski (1), Łuczak, Dymkowski (3), Gadecki (1), Krakowiak (8), Hanuszczak (2). Ponadto: Grubczak, Grzelak.

22 kwietnia 2018 | 12:29

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *