Nie tak miało być. MKS PR URBIS Gniezno zaliczył w nowym roku bardzo twarde lądowanie. Mecz z kielczankami wyglądał tak, jakby spotkały się drużyny z dwóch różnych klas rozgrywkowych. Wynik 22:37 mówi sam za siebie.
Spotkanie od początku nie układało się po myśli gospodyń, które już w czwartej minucie przegrywały 0:3. Kielczanki dobrze weszły w mecz i starały się to kontynuować. MKS PR URBIS zaczął jednak łapać wiatr w żagle, wobec czego wydawało się, że będziemy oglądać zacięte spotkanie. Takie wrażenie można było odczuwać do 22. minuty, kiedy na tablicy wyników pojawił się rezultat 12:13. Później Korona Handball Kielce uciszyła trybuny zabójczą serią. Osiem trafień z rzędu sprawiło, że kielczanki odjechały przed przerwą na 21:12.
Mimo niezwykle trudnego położenia gnieźnieńskich piłkarek ręcznych, tliła się nadzieja na lepszą drugą połowę. Niestety, metamorfozy nie było. Przyjezdne w 34. minucie zainicjowały kolejną świetną serię. Tym razem rzuciły sześć trafień z rzędu i na tablicy wyników było już 28:14. Ten wynik sprawiał, że zwycięstwo MKS PR URBIS pozostawało już tylko w sferze marzeń. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 22:37.
W postawie miejscowego zespołu trudno szukać pozytywów. Pozostaje jednak liczyć, że to tylko noworoczny falstart i kolejne spotkania będą już zdecydowanie lepsze. Na pewno kielczanki dały MKS-owi solidną lekcję, z której szybko trzeba wyciągnąć wnioski. Pozytyw okołomeczowy? Frekwencja! Mecz obejrzało aż 1120 kibiców. Tak dobrze jeszcze nie było.
MKS PR URBIS Gniezno – Korona Handball Kielce 22:37
MKS: Kobyłecka, Konieczna, Olejniczak – Kasprowiak 5, Siwka, Sawicka 4, Giszczyńska 2, Chojnacka 1, Dolacińska 3, Bigoszewska-Jackowiak, Różewska, Rachela, Rybicka, Walkowska 2, Matysek, Ślęzak 5.
Korona: Chodakowska, Hibner – Zimnicka 3, Młynarska 4, Gliwińska 3, Więckowska 7, Skowrońska 3, Syncerz 6, Szymanik 1, Mochocka 6, Jach 1, Parandii 3, Kędzior.
0 komentarzy