Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

TS Basket - Konin 92-80
MKK - Zgierz 87-71
Gdańsk - MKK 86-75

Piłka ręczna

Szczypiorniak - Wrocław 31-22
Środa WLkp. - Szczypiorniak 31-33
MKS - Piotrcovia  34- 28

Futsal

KS - Białystok 1-1
Gdańsk - KS 7-5
Dragon - KS 9-2

Dwa oblicza MKS-u. Dramat po przerwie

MKS w dwóch obliczach obejrzeli dziś kibice. Gnieźnianki wyraźnie prowadziły i dały sobie wydrzeć zwycięstwo w drugiej części ze Startem Elbląg.

Pierwsza część meczu rozpoczęła się od braku skuteczności EKS Startu, który nie potrafił wykończyć akcji przez pierwsze 4 minuty. Po dwóch stratach i dwóch obronach gospodynie wyszły na prowadzenie 3:0. Dopiero w 5 minucie Nikola Głębocka po podaniu Joanny Wołoszyk rzuca pierwszą bramkę dla swojego zespołu. Mimo niewielkiej przewagi gnieźnianek mecz w pierwszej połowie był wyrównany, ale tylko do 19 minuty. Od tego czasu drużyna EKSu nie istniała na boisku a gospodyniom wychodziło wszystko. Kolejno bramki zdobywały Oliwia Kuriata, Malwina Hartman, Magdalena Nurska, Karolina Kasprowiak, Justyna Świerżewska czy Milena Kaczmarek.  Tą część gry gospodynie wygrał 10:2 po stronie Elbląga bramkę zdobyła tylko Iga Dworniczuk i Marta Gęga. To było 10 minut o których zespół Romana Monta chciałby jak najszybciej zapomnieć. Niewiele pomógł tez czas wzięty przez trenera Monta.

Schodząc na przerwę obaj trenerzy mieli odmienne zadanie do wykonania w szatni. Trener Mont musiał zmotywować swoje zawodniczki i pomóc im uwierzyć, że spotkanie jest jeszcze do wygrania, trener Popek tak ustawić zespół, aby utrzymał bezpieczną przewagę wypracowaną przez pierwsze trzydzieści minut. Ten pierwszy zrobił to wyśmienicie.

Po rozpoczęciu drugiej części spotkania drużyna z Elbląga, minuta po minucie zaczęła odrabiać straty. Tym razem pierwsze trzy bramki padły łupem elblążanek po których już w 33 minucie trener MKS poprosił o czas dla swojego zespołu. Po wznowieniu gry gra chwilowo się wyrównała, ale nie było już widać takiej skuteczności w zespole gospodyń jak w pierwszej części meczu i w 37 minucie strata drużyny z Elbląga wynosiła już tylko 4 bramki. Elblążanki grały wyśmienicie. Kolejne minuty to bardzo ważne interwencje Aleksandry Hypki, która w znaczący sposób przyczyniła się do końcowego sukcesu swojej drużyny. Dobra passa mogła być przerwana na 10 min przed końcem, kiedy to drużyna przyjezdna musiała grać w podwójnym osłabieniu. Jednak i w tym momencie zawodniczki z Elbląga pokazały się z najlepszej strony. Nikola Szczepanik przepięknym rzutem pod porzeczkę rzuca na 28:26 i nie pozwala odskoczyć drużynie gospodyń. Marta Gęga raz po raz zaskakiwała obronę gnieźnianek podaniami do Nikoli Głębockiej, która skutecznie kończyła akcje i w 54 minucie Start doprowadza do remisu 28:28. Chwilę później Marta Gęga wyprowadza Start na prowadzenie, którego nie oddał już do końca meczu wygrywając 31:33 i zapewniając sobie 7 pozycję w PGNiG Superlidze Kobiet. To była taka połowa jaką kibice tego zespołu chcieliby oglądać w każdym meczu.

MVP Meczu została wybrana Nikola Głębocka (7 bramek).

MKS PR URBIS Gniezno – EKS Start Elbląg 31:33 (19:11)

MKS: Hoffmann, Cieślak – Łęgowska 7, Kasprowiak 5, Świerżewska 5, Hartman 4, Kaczmarek 4, Nurska 4, Kuriata 1, Matysek 1, Ruda, Chojnacka, Giszczyńska, Guziewicz, Tanaś, Widuch.

EKS: Hypka, Ciąćka – Głębocka 7. Weber 7, Dworniczuk 5, Gęga 4, Szczepanik 4, Tarczyluk 3, Wołoszyk 3, Owczarek, Stapurewicz, Knezevic, Kostuch.

tekst: Superliga

22 kwietnia 2023 | 21:00

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *