Niepokojące wieści z obozu Czarnych Czerniejewo. Zespół, który w trakcie rundy jesiennej liderował w zestawieniu V ligi, na wiosnę może drżeć o utrzymanie czwartego miejsca. Problemy czerniejewskiej drużyny zaczęły się już w październiku.
Czwarta lokata na zakończenie rundy jesiennej to bez wątpienia nie jest szczyt możliwości i marzeń Czarnych Czerniejewo – drużyny, która dość długo mogła się pochwalić mianem lidera piątoligowych rozgrywek.
– Na pewno mogło być lepiej. Pewnie jest to spowodowane tym, że dopóki trenowaliśmy w pełnym składzie, to mieliśmy lidera. Później, od października, chłopcy trochę zaniedbali trening i spadła wydolność w końcówce meczów. Trochę punktów pogubiliśmy. Myślę, że to było główną przyczyną. Doszły do tego jeszcze kartki i kontuzje. Tak to się złożyło – powiedział nam Maciej Lisiecki, trener Czarnych Czerniejewo.
Niestety, na ten moment w Czerniejewie nie ma perspektyw na lepsze jutro. – Nie wygląda to najlepiej. Trochę obawiam się rundy wiosennej. Chłopacy mają obowiązki zawodowe i ta frekwencja na treningach nie jest na razie najlepsza. Obawiam się, że na pewno ciężko będzie utrzymać to miejsce, nie mówiąc już o tym, by włączyć się w walkę o awans – dodał szkoleniowiec.
Czy w takiej sytuacji czerniejewski klub myśli o tym, by wzmocnić kadrę? – Trenuje z nami trzech nowych zawodników, także o czymś myślimy. Na razie nie są potwierdzeni do naszego zespołu, dlatego póki co nie chciałbym o tym rozmawiać. Na konkrety przyjdzie czas – podkreślił przedstawiciel Czarnych.
A jak przebiegają przygotowania piątoligowego zespołu do rundy wiosennej? – W piątek mieliśmy sparing w Gnieźnie, wygraliśmy z Mieszkiem II 3:1. Mamy zaplanowanych siedem sparingów. Trenujemy dwa razy w tygodniu plus sparing w weekend. Zawodnicy mieli też do wykonania pracę samodzielnie. Mam nadzieję, że ją wykonali. Jeśli ktoś jej nie wykonał, to pewnie będzie to widoczne na meczach sparingowych i będzie trzeba to nadganiać – podsumował Maciej Lisiecki.
0 komentarzy