Dziś sądny dzień dla Michała Móla, piłkarza Mieszka Gniezno. 19-latek doznał w ubiegłym tygodniu kontuzji kolana i wieczorem jedzie na szczegółowe badania. Jeśli potwierdzi się najgorsze, biało-niebiescy stracą przed sezonem kolejnego gracza.
– Nie widziałem i nie słyszałem jeszcze o takiej kontuzji, a trochę w życiu grałem w piłkę – mówi nam trener Mieszka, Przemysław Urbaniak. Jego podopieczny, Michał Mól, w meczu ze Spartą Szamotuły doznał tak rzadko spotykanego urazu, że nikt nie wie czego się dziś spodziewać. Młody pomocnik, według wstępnej diagnozy doznał specyficznej kontuzji mięśnia i łękotki. – Na razie wiem tyle, że najprawdopodobniej mięsień wcisnął się w łękotkę – zdradza nam piłkarz. – Upadłem na kolano, poczułem ból i to w zasadzie wszystko. Teraz czuję się trochę lepiej niż po samym zdarzeniu, ale i tak nie mogę chodzić, bo nie jestem w stanie wyprostować nogi. Jutro mam specjalną konsultację i okaże się, czy czeka mnie operacja. Jeśli tak, być może nie wybiegnę już w tym sezonie na boisko. Oby się nie to nie spełniło – mówi z nadzieją Mól.
Problem ma teraz zarówno piłkarz, jak i klub. Kontuzja dziewiętnastolatka to czwarty incydent w krótkim czasie w składzie Mieszka. Poza grą są aktualnie Filip Fiborek (pęknięta kość śródstopia), Hubert Waleriańczyk (kontuzja więzadła) i Dawid Urbaniak (uraz barku). Zdolnych w pełni do gry, graczy biało-niebiescy mają aktualnie zaledwie czternastu. O stanie zdrowia Michała Móla będziemy dziś informować.
0 komentarzy