Stało się to, o czym pisaliśmy kilka dni temu. Z pracą w reprezentacja Polski pożegnał się na dobre Damian Salwin. To nie decyzja samego selekcjonera kadry Jerzego Brzęczka, który nie ukrywa, że nie jest z tego powodu zadowolony.
Ponoć nie jest on już potrzebny do pracy na zgrupowaniach, ponoć nie mógł znaleźć wspólnego języka z wieloma piłkarzami. Dużo ostatnio mówiło się o sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski, jednak gdy wielu zapewne sądziło, że z etatem pożegna się Jerzy Brzęczek, postanowiono wymienić inne ogniwo. Padło na gnieźnianina.
Na dzisiejszym briefingu selekcjoner reprezentacji Polski potwierdził, że Damian Salwin nie będzie już psychologiem kadry. Sam jak mówił, nie jest z tego powodu zadowolony. – Nie jest to dla mnie dobra sytuacja, ale klimat, jaki został napędzony wokół jego osoby doprowadził do tego. Damian wykonał niesamowitą pracę, wywiązał się z tego, czego oczekiwałem. Jego odejście nie jest to dla mnie dobra sytuacja, ale klimat, jaki został napędzony wokół jego osoby doprowadził do tego. Wiele rzeczy, które mu zarzucano, nie jest prawdą. Na każdym zgrupowaniu była grupa 10-12 zawodników, która korzystała z jego wsparcia. Część nadal będzie z nim współpracować, choć nie będzie przyjeżdżał na zgrupowania reprezentacji.
Damian Salwin w sztabie Jerzego Brzęczka był od samego początku. Pracę zaczął od września 2018 r, a w ostatnim czasie łączył to zajęcie, z pracą w Wiśle Kraków. Do kadry polskiego zespołu ma niebawem dołączyć Łukasz Piszczek, ale już nie jako piłkarz. Były filar reprezentacji ma być odpowiedzialny za pracę z obrońcami i być jednocześnie „pomostem” między zawodnikami i trenerem.
fot. TVP Sport
0 komentarzy