Piłka nożna

Mieszko - Huragan 1-1
Polonia Ch. - Mieszko 0-0
Mieszko - Wiara Lecha 2-2

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

AG Gdańsk - MKK 77-91
MKK - Basket Gorzów 108-82
Kruszwica - MKK 69-100

Piłka ręczna

MKS - FunFloor 31-31
Szczypiorniak - Grunwald II 29-29
MKS - Zagłębie 18-31

Futsal

Łowicz - KS 3-3
KS - Konin 4-2
Bojano - KS 9-2

Mieszko ratuje remis w ostatnich sekundach

Drugi punkt dopisał do swojego dorobku ligowego Mieszko. Dziś przy Strumykowej gnieźnianie zremisowali z Chemikiem Police 1-1, zdobywając wyrównującą bramkę na sekundy przed końcowym gwizdkiem.

To miał być dla Mieszka kolejny mecz z kategorii „na przełamanie”. Gdy się nie udało z Górnikiem Konin, Chemik wydawał się idealnym przeciwnikiem, by odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo. Rywale nie dość, że nie wygrali od czterech kolejek, to jeszcze nie zdobyli nawet gola (tracąc 12). Gnieźnianie mieli więc zapewne prosty plan – w końcu zaatakować skuteczniej i jako pierwsi zdobyć gola. Widać to było na boisku, niestety znów to rywale mieli więcej szczęścia. 

W 10 minucie w podbramkowym zamieszaniu najwięcej sprytu miał Mikołaj Midzio i piłka po chwili zatrzepotała w naszej siatce. Bramka na długie minuty ustawiła mecz, bo goście chcieli podwyższyć rezultat, jednak i Mieszko chciał za wszelką cenę wyrównać, mieliśmy więc boiskowe szachy. Partia rozkręciła się jednak w drugiej połowie. Mieszkowcy kolejny raz udowodnili, że to właśnie w tej części gra im się lepiej układa i stworzyli sobie kilka ciekawych okazji. 

W 56 minucie kontratak lewą stroną powinien zakończyć się zdobyciem bramki, gdyby więcej zimnej krwi biało-niebiescy zachowali niemal przed nosem goalkeepera gości. Wjechaliśmy z piłką niemal do bramki, zabrakło tylko wykończenia. Kolejną okazję mieliśmy kilka minut później, gdy po strzale z 12 metrów Michała Móla, bramkarz sparował piłkę poza boisko. Swoje szanse miał jednak i Chemik, któremu dwukrotnie brakowało centymetrów do podwyższenia rezultatu. Biało-niebiescy ambitnie atakowali do końca i to się opłaciło. W 90 minucie Dawid Urbaniak wpadł w pole karne i będąc nieprzepisowo zatrzymywanym, sędzia pokazał na „wapno”. Egzekutorem był ten sam zawodnik, który jednak miał sporo szczęścia, bo bramkarz wyczuł jego intencje i niemal wybronił uderzenie. 

Wynik do końca nie już nie zmienił i obie drużyny podzieliły się punktami. Mieszkowców trzeba pochwalić za walkę do ostatnich sekund, szczególnie zaś bramkarza Łukasza Benedykcińskiego. Jego kilka interwencji uratowało nasz zespół od utraty kompletu punktów. Kolejny mecz Mieszka w środę w Przodkowie z GKS (14.00)

Mieszko Gniezno – Chemik Police 1-1 (0-1)

Bramka dla Mieszka: D.Urbaniak 90 (k)

 

07 listopada 2020 | 17:12

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *