Piłka nożna

Mieszko - Huragan 1-1
Polonia Ch. - Mieszko 0-0
Mieszko - Wiara Lecha 2-2

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

AG Gdańsk - MKK 77-91
MKK - Basket Gorzów 108-82
Kruszwica - MKK 69-100

Piłka ręczna

MKS - FunFloor 31-31
Szczypiorniak - Grunwald II 29-29
MKS - Zagłębie 18-31

Futsal

Łowicz - KS 3-3
KS - Konin 4-2
Bojano - KS 9-2

Mieszko po dwóch miesiącach z pierwszym punktem w lidze (relacja)

Trzynasta kolejka nie okazała się pechową dla trzecioligowych piłkarzy Mieszka. Gnieźnianie zremisowali dziś u siebie z Górnikiem Konin 1-1 (1-1), zdobywając pierwszy punkt w tegorocznych rozgrywkach.

Dwa i pół miesiąca – dokładnie tyle przyszło nam czekać na pierwszy punkt w rozgrywkach biało-niebieskich. Przełamanie przyszło dziś z teoretycznie najłatwiejszym rywalem z Konina. Górnik w tabeli zajmował przedostatnie miejsce i jemu też nie wiedzie się najlepiej. Jeden remis w dwunastu spotkaniach to dowód na to, że rywale podobnie jak Mieszko, potrzebowali punktów jak powietrza. – Przyjechaliśmy tutaj po komplet punktów – nie krył trener przyjezdnych, Marcin Muzykiewicz. A że gospodarze mieli dokładnie takie samo marzenie, mogliśmy liczyć na ciekawe spotkanie i takie dostaliśmy. 

Oba zespoły szybko chciały narzucić swój styl gry, co szybciej udało się przyjezdnym. Górnik groźniej atakował i jako pierwszy wzniósł ręce w górę, ciesząc się ze zdobytej bramki. W 9 minucie Kamil Sternicki  wykorzystał błąd naszych defensorów i otworzył wynik meczu. Stracona szybko bramka na szczęście nie załamała gnieźnian, którzy co prawda atakowali nieco chaotycznie, jednak wyrównali stan meczu kwadrans później. Filip Fiborek zagrał piłkę do dobrze ustawionego w polu karnym Łukasza Bogajewskiego, który pięknym uderzeniem pod poprzeczkę zdobył bramkę. 

Gnieźnianie chcieli pójść za ciosem, ale groźne sytuacje dopiero wykreowali w drugiej części. Grali jeszcze bardziej ofensywnie, co zaczęło się przekładać na sytuacje podbramkowe. Dwukrotnie bliski strzelenia gola był w 51 minucie Jakub Hoffmann, który sprawił mnóstwo trudu szczególnie przy drugim uderzeniu Maksymowi Wadachowi. Bramką „zapachniało” także 4 minuty później, gdy z lewej strony strzelał Filip Fiborek, ale znów górą był goalkeeper gości. 

O jeszcze większym szczęściu Górnik może mówić w 70 minucie, gdy po uderzeniu Kacpra Tomaszczaka uratował ich słupek. Górnik w tej części w zasadzie nie zagroził poważniej bramce Łukasza Benedykcińskiego. Jego akcjom brakowało wykończenia, lub na posterunku byli obrońcy Mieszka. Tymczasem mieszkowy konstruowali kolejne akcje i ta z 80 minuty powinna zakończyć się celnym trafieniem. Łukasz Bogajewski z łatwością zwiódł w polu karnym obrońcę i mając przed sobą tylko bramkarza, strzelił z 7 metrów wysoko nad poprzeczką. W ostatnich sekundach jedni i drudzy postawili wszystko na jedną kartę i znów gorąco zrobiło się, tym razem pod jedną i druga bramką. Gdy najpierw Brylewski, a następnie Hoffmann znów nie wykorzystali dobrych szans, goście mogli wyprowadzić nokautujący cios tuż po regulaminowym czasie. Dwukrotnie piłka szybowała tuż nad naszą poprzeczką, jednak tym razem to my mieliśmy sporo szczęścia.

Mecz zakończył się podziałem punktów, co można uznać za sukces gości. Mieszkowcom należał się komplet punktów, gdyby tylko wykazali więcej zimnej krwi pod bramką rywala. Kolejnym wyjazdowym rywalem będzie za tydzień wicelider tabeli, Radunia Stężyca

Mieszko Gniezno – Górnik Konin 1-1 (1-1)

Bramki: Bogajewski 24’ – Sternicki 9’

24 października 2020 | 17:44

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *