Godziny zostały do pojedynku, który dziś elektryzuje piłkarskie Gniezno. W meczu przy Strumykowej, Mieszko podejmie rezerwy poznańskiego Lecha, lidera naszej grupy.
Pytania, jakie zaprzątają głowy od kilku dni trenerów biało-niebieskich i kibiców są dwa. Po pierwsze, czy Mieszko odbuduje się po klęsce w Kaliszu i zmaże plamę z inauguracji, po drugie – jaka „kawaleria” stanie naprzeciw naszym piłkarzom. Czy do Gniezna przyjedzie skład, od którego zaboli nas głowa już od pierwszego gwizdka? Ilu zawodników z pierwszego składu Kolejorza wsiądzie do autokaru?
Jedno nazwisko już znamy. Jak rano napisała Gazeta Wyborcza, przy Strumykowej pojawi się Kamil Jóźwiak: „(…) Nie było go nawet w kadrze na spotkanie z Górnikiem Zabrze. Zamiast tego pojedzie z trzecioligowymi rezerwami na spotkanie z Mieszkiem Gniezno”. Kto jeszcze?
Próbowaliśmy dziś wyciągnąć co nieco od trenera poznańskiej drużyny, Dariusza Żurawia. – Nie ma szans, żeby podał wam choć jedno nazwisko – usłyszeliśmy. – Zrobię to na 1,5h przed spotkaniem i wtedy będzie wszystko wiadomo. Pojedzie taka drużyna, która zagwarantuje dobry wynik – skomentował jedynie szkoleniowiec.
Jednak po tym co wczoraj pokazała pierwsza drużyna Lecha w meczu z Górnikiem, powinniśmy być… pełni obaw. Poziom frustracji, czy wręcz desperacji całego środowiska poznańskiego jest tak ogromny, że do Gniezna może zawitać wielu piłkarzy z podstawowego składu. Pytanie, jak na wczorajszą degrengoladę zareagują też poznańscy kibice, którzy jak pisaliśmy, mają ochotę przyjechać na Strumykową liczną reprezentacją. Wczoraj byli tak zdegustowani, że zaczęli bić brawo przyjezdnym i krzyczeć do swoich: „kiedy wygracie?!”, „gdzie ci piłkarze?”, czy „gdzie to mistrzostwo?”
Pierwszy gwizdek w meczu Mieszko – Lech II dziś o 15.00. Obecność obowiązkowa!
0 komentarzy