Znów ogromny zawód sprawili piłkarze Mieszka. Dziś przegrali z beniaminkiem z Kobylnicy 1-2.
Jeśli ktoś liczył, że oto Mieszko w końcu przełamie się na dobre, musi przełknąć gorzką pigułkę. Po wyjazdowym zwycięstwie w Gołuchowie, dziś u siebie gnieźnianie nie przypominali zespołu, który z poznanską Wartą stoczył w pierwszej połowie całkiem miły dla oka futbol. Znów dużo było chaosu, mało efektywnych wymian na połowie rywala i wreszcie zbyt dużo prostych błędów. Beniaminek naszej grupy radził sobie bardzo ambitnie, starał długo utrzymywać się przy piłce i w przekroju całego meczu stworzył więcej klarownych sytuacji.
Jak padły bramki? Dwukrotnie goście wykorzystali zbyt dużo miejsca w polu karnym, po dośrodkowaniach z rzutów rożnych, skierowując piłkę do siatki. Mieszko raz celnie trafił, gdy Kacper Friska wykorzystał wrzutkę w pole karne, uderzając z kilku metrów.
Mieszko Gniezno – Piast Kobylnica 1-2 (0-1)
Gol dla Mieszka: Friska 57”
0 komentarzy