Dalej nie wiadomo, kto wystartuje na zapleczu Ekstraligi. W Tarnowie liczą, że zostaną dopuszczeni, wielki dług ponoć już nie jest problemem.
Według wszelkich znaków, w tym tygodniu ma wyjaśnić się ostatecznie kwestia obsady jednego z miejsc w 2. Metalkas Ekstralidze. Nie licząc Łodzi, którego temat, nazwijmy rzeczy po imieniu, nie interesuje kibiców Startu (tutaj pierwszeństwo będzie miało Wybrzeże), tak już w kierunku tarnowskim wielu zerka z zainteresowaniem. Dziś Unia na specjalnej konferencji wypowiedziała się ustami prezesa i sponsora klubu, jak wygląda bieżąca sytuacja.
– Do końca października jesteśmy w stanie spłacić zawodników, mamy tez deklarację prezydenta miasta, które podejmie się remontu stadionu. Najważniejsza jest decyzja organu zarządzającego ligą, byśmy otrzymali licencję na jazdę w Metalkas 2. Ekstralidze – stwierdził Kamil Góral, sternik klubu.
Klub jednocześnie stawia sprawę jasno i w pewnym sensie, szantażuje centralę. Jeśli ta nie dopuści Unii do rozgrywek, „żagle” zostaną zwinięte.
– Jeżeli dostaniemy negatywną opinię będziemy musieli poważnie zastanowić się co dalej z przyszłością klubu. Nie ukrywam, że musielibyśmy mocno przemyśleć sprawę startów w Krajowej Lidze Żużlowej, ale raczej nie wystartowalibyśmy na najniższym poziomie ligowym – dodaje Góral.
0 komentarzy