MKS stanął dziś przed arcytrudnym zadaniem, mierząc się w Lublinie z zespołem FunFloor. Mecz układał się świetnie dla nas przez pierwszy kwadrans, z każdą kolejną minutą rywalki przejmowały inicjatywę.
MKS zaczął mecz na trudnym terenie bardzo dobrze. Duża w tym zasługa Moniki Łęgowskiej, która po kwadransie miała na swoim koncie już cztery trafienia, a gnieźnianki prowadziły w pewnym momencie 9-8. Czas wzięty przez trenera FunFloor poskutkował, gospodynie mocno przed przerwą przycisnęły i wygrały pierwszą połowę 17-13.
Po wznowieniu wszystko dobrze wyglądało przez pierwsze 10. minut, gdy gra toczyła się gol-za-gol, kolejne minuty to już jednak walka jak na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Pięć straconych goli z rzędu ustawiło w zasadzie mecz i na 10.minut przed końcem było 26-17 dla lublinianek. MKS jeszcze szukał swoich okazji, zniwelował stratę do sześciu trafień, świetna tego dnia Łęgowska dopisywała do kolekcji kolejne zdobycze (8 goli), ale byłe mistrzynie kraju nie pozwoliły na nerwową końcówkę.
MKS FunFloor Lublin – MKS Urbis Gniezno 27-21 (17-13)
0 komentarzy