Kevin Fajfer nie jest jeszcze w optymalnej formie, podobnie jak kilku innych zawodników Startu. Z Opola przywiózł 6+1, w Gnieźnie zaczęło się fantastycznie od trzech zwycięstw, a skończyło słabo. Widać więc, że do stabilizacji jeszcze potrzeba czasu, a on sam przyznaje, że sporym problemem dla niego jest o dziwo własny tor. – Znałem ten tor, ale w ubiegłym roku – w tak zaskakujących słowach tłumaczy nam ostatnie wydarzenia z Wrzesińskiej.
Mecz z Wybrzeżem jest już historią, ale dobrze byłoby z tej historii wyciągnąć konstruktywne wnioski. Gnieźnianin jak większość zawodników Startu przeplatał dobre biegi gorszymi, stąd raz jeszcze pytaliśmy – co jest tego przyczyną? Odpowiedź którą usłyszeliśmy, może być z jednej strony zaskakująca, z drugiej może tłumaczyć, dlaczego gospodarze pogubili się w drugiej fazie zawodów. – Ten tor nie jest taki sam jak przed rokiem, ja go znałem ale w poprzedniej wersji – usłyszeliśmy. – Po zimowej dosypce mam pewne problemy, powiem wprost. Jest kłopot ze znalezieniem dobrej prędkości i dużo trenuję, aby znaleźć ten złoty środek. Dla mnie na dziś jest to mały kłopot, ale biorę to jako taki jeszcze początek sezonu. Ważne jest, że zespołowo wygrywamy, a ja wierzę że to są tylko moje przejściowe kłopoty i inni też uporają się ze swoimi. Nie ma co na razie krzyczeć, mówić o bonusach, bo w Gdańsku możemy wykręcić jeszcze lepszy wynik.
Jedynym zawodnikiem, który sygnalizuje wysoką dyspozycję jest Sam Masters, nie zawodzą też juniorzy. W Na Łotwie przekonamy się, czy swoją szansę wykorzysta też Bastian Pedersen, który ma jechać od pierwszych biegów. – Na pewno musi się skład wykrystalizować i nie możemy wiecznie rotować. Wrzucanie na 12 bieg Bastiana nie jest dla niego łatwe i gdyby on już potrafił wygrywać wchodząc w tak późnej fazie meczu, byłoby to wielkim osiągnięciem. Inna kwestia jest taka, że trzeba jeszcze poważniej podejść do treningów przed ważnymi meczami w Gnieźnie i każdy musi się zjawić przynajmniej w piątek, bo tak punktów tracić już nie możemy – dodaje z kolei prezes Startu, Paweł Siwiński.
0 komentarzy