Kevin Fajfer i Sam Masters – te dwa nazwiska, najczęściej widzieliby kibice w przyszłorocznym składzie Startu. Z Australijczykiem niedawno rozmawialiśmy, dziś pora na drugiego rajdera.
Kevin Fajfer sportowo przeżywał w tym sezonie wzloty i upadki. I to dosłownie. Kontuzje pokrzyżowały mu plany szczególnie w drugiej części sezonu, a ich konsekwencje ciągle odczuwa. – Wyleczyłem już praktycznie ramię i z nim nie ma większych problemów, niestety gorzej jest z kostką. Czeka mnie jeszcze trochę pracy nad nią, aby móc powiedzieć, że tutaj też jest wszystko OK. Na szczęście teraz już tylko można się nad tym skupić – mówi nam zawodnik.
Pozostaje jeszcze najważniejsza kwestia – przynależność klubowa. Wielu nie wyobraża sobie, aby wychowanka zabrakło w składzie na kolejny sezon, on sam, nie jest jednak w stanie na ten moment określić się. – Jeszcze potrzebuję chwilę czasu. Czeka nas na dniach chyba najważniejsze spotkanie w klubie, musimy usiąść i omówić kilka kwestii i wtedy podejmę najważniejszą decyzję – kończy Fajfer.
0 komentarzy