– Trzeba usiąść i przeanalizować ten mecz dobrze. Sytuacja nie jest dla mnie komfortowa – mówi nam Adrian Gała. Zawodnik był wyraźnie zawiedziony swoją postawą w meczu z Wybrzeżem.
Start ma dwa zwycięstwa i cztery punkty w ligowej tabeli. To jest fakt. Malkontenci dziś narzekają, że styl i scenariusz obu spotkań – w Opolu i wczoraj w Gnieźnie był taki sam – dobry początek i nerwowy koniec. Uwaga kibiców dziś koncentruje się m.in na osobie Adriana Gały, dla którego wejście w nowy sezon nie jest wymarzone.
Gnieźnianin nie ma łatwego zadania, bo wie, że za jego plecami czeka Bastian Pedersen, który powoli też nie jest zadowolony że mecze rozpoczyna w połowie zawodów (wywiad z nim nieco później). Jednym słowem – jest to spory ból głowy dla sztabu Startu, który będzie musiał zdecydować, jakiego zawodnika chce „zbudować” na najważniejszą część sezonu. Co na to Adrian Gała? – Wiem, że przede mną dużo pracy – usłyszeliśmy wczoraj. – Potrzebuję teraz głównie spokoju, bo daję z siebie wszystko, walczę, nie jest najgorzej, ale nie tak jakbym chciał. Potrzebuję odjechania dobrych zawodów, bo sytuacja taka jak miała miejsce w Opolu, że szybko jestem zmieniany, nie pomaga mi. Wiem, że każdy musi obronić się wynikami i mam taką świadomość, ale na pewno to nie jest komfortowa sytuacja w której jestem. Nie zamierzam mimo to zaprzątać sobie głowy takim myśleniem, chcę pracować najlepiej jak się da i jako wychowanek tego klubu zależy mi na wyniku drużyny. Zapewniam, że będę się starał i zrobię co mogę aby dać zespołowi wynik – zakończył żużlowiec.
0 komentarzy