Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

TS Basket - Konin 92-80
MKK - Zgierz 87-71
Gdańsk - MKK 86-75

Piłka ręczna

Szczypiorniak - Wrocław 31-22
Środa WLkp. - Szczypiorniak 31-33
MKS - Piotrcovia  34- 28

Futsal

KS - Białystok 1-1
Gdańsk - KS 7-5
Dragon - KS 9-2

Byli na siebie skazani? Adrian Gała o dylematach, pieniądzach i nadziejach

Adrian Gała wraca na dobrze sobie znany tor, który ma mu pomóc w „ligowym come backu”. Gdzie jak nie w Gnieźnie, ma szansę na powrót nie tylko do formy sportowej, ale i mentalnej. Być może nawet bardziej chodzi o ten drugi element, czego sam zawodnik nie kryje.  Nam udzielił obszernego wywiadu o tym co przeszedł nie tylko na torze, ale i poza nim. Podzieliliśmy go na dwie części, kolejną opublikujemy jutro. 

Hubert Maciejewski/SportoweGniezno.pl: Miło cię znów widzieć, choć jeszcze nie w czerwono-czarnym kevlarze. Mam wrażenie, że są dwa obozy – ci, którzy witają cię z uśmiechem i reszta, która twierdzi że to zła decyzja. Czy „Start Gniezno 2025” to wybór z serca, czy z konieczności? 

Adrian Gała/Ultrapur Start Gniezno: Na pewno z serca. Miałem inne alternatywy, ale po przemyśleniach i rozmowach, stwierdziłem z najbliższymi mi osobami, że po tych dwóch latach, najlepszą opcją będzie powrót do domu. Gdzie jak gdzie, ale jak mam naprawić to co się popsuło, to jedyne miejsce jest przy Wrzesińskiej. Tak będzie. Zrobię wszystko i poświęcę temu wszystko, obiecuję

A nie jest tak, że w obecnej sytuacji trochę byliście na siebie skazani?

Być może. Mam nadzieję, że razem będziemy pracować na to, abyśmy wywalczyli upragniony awans. Mi na tym bardzo zależy, to jest absolutnie cel numer jeden i chciałbym z Gnieznem to zrobić. Cieszę się, że jestem znów u siebie, sporo rozmawiałem z działaczami i cel jest znany

Patrząc na to co działo się w ostatnich miesiącach, decyzja o powrocie kiełkowała w twojej głowie wcześniej, czy to efekt sytuacji z ostatnich tygodni?

Już w trakcie sezonu myślałem nad tym. Podam konkretny przykład. Trenowałem tutaj w trakcie rozgrywek i wracając do domu, robiłem to z uśmiechem na twarzy. Znam nawierzchnię, znam wszystkie niuanse, cały tor znam tak dobrze, że mogę zamknąć oczy i jechać. Nie ma wątpliwości, gdzie będzie mi najlepiej

Ci, którzy śledzili co działo się w zakończonym okienku transferowym, wiedzą jak ono wyglądało. Niewtajemniczonym powiedzmy. Pierwszy raz na rynku mamy więcej zawodników, niż miejsc w klubach. Miałeś jakąś niepewność, że nie znajdziesz miejsca, gdyby Start dostał zaproszenie na zaplecze Ekstraligi?

Tak, miałem dylemat. Miałem też alternatywy, byłem po słowie gdzie indziej, pilnowałem jednak żeby nie zostać na lodzie z kontraktem „warszawskim”, tak jak to było rok temu. Nie wyobrażałem sobie, aby czekać w niepewności co będzie się działo za kilka miesięcy i kiedy pojadę. Drugi raz tego już nie chciałem, bo mi to nie służy. Dla mnie na pewno była duża nerwówka, bo nie wiedziałem, gdzie trafię. Musiałem czekać co będzie się działo i to było poza mną. Nic tutaj nie mogłem.

 

 

Trzymałeś po cichu kciuki, aby Start został w KLŻ? To była dla ciebie najpewniejsza sytuacja

No właśnie nie. Chciałem, aby Start był ligę wyżej, bo kibicom się to należy i chciałem tam być z klubem. Mówię całkiem szczerze, moje ambicje się nie zmieniły

Ale nie byłbyś pierwszym wyborem, nie masz wrażenia?

Dalej podkreślam, że Krajowa Liga Żużlowa, to nie jest miejsce Startu i ja mocno wierzyłem, że dogadam się z klubem i będziemy tam właśnie razem. Przecież występowałem już na tym poziomie i notowałem tam dobre rezultaty, szczególnie w Gnieźnie. Nie uważam, żebym sobie nie poradził i także pomimo tego co się wydarzyło w ostatnim czasie

Długo negocjowaliście ze Startem? Czy poszedłeś od razu na ustępstwa, aby za wszelką cenę tutaj trafić?

Rozmawialiśmy długo. Zaczęliśmy tak na prawdę jeszcze przed finałem, ale dalej nie było wiadomo, w której lidze Start pojedzie, więc to się przeciągało. Działacze, to nie jest tajemnicą, rozmawiali też z innymi, więc niewiadomych było sporo. Spotkaliśmy się kilkukrotnie, ja na pewno chciałem się dogadać i byłem szczery

Raz jeszcze zapytam – poszedłeś na ustępstwa?

Tak. Zrobiłem to, ale i tak jestem zadowolony z modelu, który sobie z klubem wypracowaliśmy. Klub też zrozumiał moją sytuację, więc znaleźliśmy kompromis. Wierzę, że na jesień przyszłego roku, wspólnie stwierdzimy, że każdy na tym wygrał. Start zaoszczędził, a ja zrealizowałem swój cel

Podsumowując – pieniądze nie były priorytetem w tym roku?

Nie, absolutnie. Chcę wrócić sportowo do tej dyscypliny, do ścigania, do regularnej jazdy. To jest podstawa, a nie dyskutowanie o pieniądzach. O formę na wiosnę jestem spokojny, bo ten tor mnie zawsze budował. Mocno w to wierzę, że tutaj nic się nie zmieni, bo nie bardzo jest co

Na drugą część wywiadu zapraszamy już jutro. W niej będzie o tym co poszło źle w karierze żużlowca, kiedy otrzymał największy „strzał”, jak radził sobie z hejtem w internecie i jak będzie przygotowany w nowym sezonie. Na życzenie samego zawodnika, prosimy inne redakcje o NIE PUBLIKOWANIE FRAGMENTÓW WYWIADU, BEZ KONSULTACJI Z SAMYM ZAINTERESOWANYM. Dziękujemy za uszanowanie prośby!

27 listopada 2024 | 16:14

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *