Adam Ellis ma być jednym z liderów Startu w nadchodzącym sezonie i taką rolę wyznaczył mu także klub. Przed zawodnikiem zostało postawione pewne zadanie, lub nawet „ultimatum”, które ma rzutować już na sezon 2026.
Nieco ponad dwa miesiące pozostały do inauguracji żużlowej 2.ligi z udziałem Startu w Opolu. Wielu kibiców pewnie już dziś nie może się doczekać pierwszego wyjazdu na tor, z zaciekawieniem czeka też jak będą prezentować się nowi (starzy) zawodnicy Startu. Jednym z tych, którzy mają odmienić oblicze klubu z Gniezna jest Adam Ellis i jak ustaliliśmy, Start wydał mu szczegółowe „instrukcje”. Dotyczą one oczekiwań jakie stawiane są przed zawodnikiem i które wprost dotyczyć będą jego przyszłości.
Adam Ellis jako jeden z wyróżniających się zawodników najniższego szczebla, ma w Gnieźnie robić różnicę i tego się od niego oczekuje. Nie jest to nic odkrywczego. Brytyjczyk usłyszał jednak coś, co jest zupełną nowością w przypadku czerwono-czarnych. Już dziś Start jasno dał mu do zrozumienia, że jeśli współpraca będzie układać się dobrze i chce mieć pewny kontrakt (o ile on sam będzie miał oczywiście ochotę) na 2026 rok, musi wykręcić konkretną średnią biegopunktową. Jaką? Dokładnie powyżej 2,3 punktu/bieg liczone z całego sezonu. Jeśli Ellis dobije do tej cyfry, bez względu co się wydarzy, Start podpisze z nim kontrakt na szczeblu drugiej, bądź pierwszej ligi.
Czy to może dziwić? Raczej to oczywiste, bo który klub nie chciałby zawodnika z tak wysoką średnią? Każdy drugoligowiec po Ellisa ustawiłby się w kolejce, a i pierwszoligowcy mogliby spróbować postawić na niego. Powtórzyłby on ubiegłoroczny wynik, gdy niemal taką średnią wykręcił dla klubu z Piły (2,27), a to świadczyłoby o pewnej stabilizacji. Od kilku lat bowiem, średnia Ellisa wędruje do góry o kilka dziesiątych. Czy tym razem będzie podobnie? Jedynym, który w 2024 roku przebił barierę 2,3 pkt. był Timo Lahti.
0 komentarzy