70-tysięczne miasto bez jednej prawdziwej bieżni lekkoatletycznej? Ten paradoks może wkrótce odejść do lamusa. Miasto po wielu latach przymiarek i rozmów na ten temat, w końcu chce zrealizować tą inwestycję. Na początek dokumentacja i wybór lokalizacji.
O kuriozalnej sytuacji w jakiej są od lat nasi utalentowani lekkoatleci pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Zdolnej młodzieży w naszym mieście nie brakuje, brakuje jej natomiast miejsca do treningów. Dziś nie ma mowy, by trenowała ona w Gnieźnie sprinty, a do dłuższych dystansów muszą im wystarczać tereny wokół miejscowych akwenów, lub… lasy. Wstyd nawet przyznać, ale warunki do lekkoatletów mają takie miejscowości jak Wągrowiec, Mogilno, czy Września, a nie my. – Byłem już trzykrotnie na spotkaniach podczas których widziałem nawet wizualizacje takiego lekkoatletycznego obiektu. Było to bodajże 8 lat temu, stadion miał powstać przy Strumykowej i komponować się z obiektem Mieszka. Nic do dziś jak widzimy nie powstało. Leżą na łopatkach sprinty, skoki, rzuty – tłumaczy naszemu portalowi Paweł Gorczyńśki, trener lekkoatletycznej sekcji MKS Gniezno.
Ta sytuacja ma szanse się zmienić, bo dziś dla młodych sportowców i trenerów zapaliło się światło w tunelu. Podczas posiedzenia Komisji Kultury Fizycznej i Sportu wniosek w tej sprawie został przegłosowany przez radnych. Zawarto w nim postulat o wpisaniu do przyszłorocznego budżetu miasta budowy profesjonalnej bieżni. „Mam zapewnienia prezydenta Tomasza Budasza, że w przyszłym roku zostanie przygotowana dokumentacja i wybrana lokalizacja takiej bieżni”, pisze na facabookowym profilu, Tomasz Dzionek.
Jak wynika z naszych informacji, koszt budowy lekkoatletycznej bieżni oscyluje wokół 3-4 mln zł. Wszystko wskazuje, że główną lokalizacją, która będzie brana pod uwagę to stadion przy ul. Strumykowej.
0 komentarzy