Koszykarze MKK rozpoczęli od porażki 1. rundę play-off 2.ligi. Mecz od pierwszej do ostatniej minuty trzymał w napięciu i tym czego nie można odmówić gnieźnianom to ambicja. Walczyli do upadłego!
W Gnieźnie rozegrano pierwsze spotkanie pomiędzy czwartą po rundzie zasadniczej Tarnovią, a piątym MKK. Gospodarze z pewnością bardzo chcieli zrewanżować się za niepowodzenia w ostatnich konfrontacjach z Tarnovią i mecz od pierwszej syreny był szalenie wyrównany.
MKK tradycyjnie prowadził duet Czyż – Leśniczak, obronę gości próbował „rozpruwać” Hubert Konowalski, mniej widoczny tym razem był Dariusz Dobrzycki. Szybko złapał trzy faule i w drugiej kwarcie trener Konowalski posadził go na długie minuty na ławce. Najwyższe prowadzenie miejscowi objęli tuż przed przerwą, gdy po rzucie Gorzelanego prowadzili 50-46.
Po powrocie na parkiet z każdą minutą zaczęli rozkręcać się goście. Po trójce Roztalskiego objęli 6-punktowe prowadzenie, jednak ostatnie fragmenty tej części ponownie lepiej wykorzystali miejscowi i doprowadzili do remisu. Przekleństwem okazały się rzuty trzypunktowe, dzięki którym w czwartej kwarcie Tarnovia zbudowała już 10-punktową przewagę (85-75), problemem był także rosły Milczyński, który siał spustoszenie pod naszym koszem.
Ambicja była najmocniejszą stroną dziś gospodarzy. Gdy pod koniec przegrywali już 11 punktami wydawało się, że karty są rozdane. Raz jeszcze zerwali się do odrabiania strat, ale wszystkiego nie zdołali. Ostatecznie Tarnovia nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa i to ona zrobiła duży krok w stronę 2. rundy play-off. Rewanż w Tarnowie Podgórnym 3 kwietnia.
Sklep Polski MKK Gniezno – Tarnovia Tarnowo Podgórne 96-104 (25-28, 27-22, 23-24, 21-30)
0 komentarzy