Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Lipno - Mieszko 2-2
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Start - ....
Start - .....

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Oleśnicą - Szczypiorniak 30-25
Piotrcovia - MKS 28-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Co takiego ma pod tyłkiem Oskar Fajfer? Wyjaśniamy!

Byliśmy wczoraj obserwatorami kilku ciekawych sytuacji na torze z udziałem żużlowców Startu, ale ta historia jest absolutnie numerem jeden. MVP wczorajszego meczu był Oskar Fajfer, który zdobywając czysty komplet punktów, uczynił to… pierwszy raz w karierze! Jeśli taki chciał sobie zrobić prezent na niedawne 27. urodziny, to gratulujemy.

Kamery na torze i poza nim, mogły wczoraj skupiać się tylko na jednym aktorze. Oskar Fajfer przyćmił wszystkich i wszystko co z jego udziałem widzieliśmy w ostatnim czasie. Kapitan Startu już na początku sezonu zasygnalizował wysoką formę punktując skutecznie w lidze i w dobrym stylu awansując do półfinału IMP. Wczoraj natomiast zapisał swoją zawodniczą kartę jeszcze jednym ciekawym wydarzeniem.

Nie bylibyśmy w stanie tak wnikliwie prześledzić całej dotychczasowej kariery naszego zawodnika, na szczęście są osoby, które tylko tym się zajmują. To choćby Rafał Gurgurewicz z GuruStats, który odnotował, że był to rzeczywiście pierwszy w karierze pełny komplet „Oskiego”. Aż niewiarygodne, że świętujący cztery dni temu swoje 27.urodziny zawodnik, uczynił to dopiero pierwszy raz. Co powiedział portalowi SportoweGniezno.pl po wczorajszym spotkaniu? – Każdy robi swoją robotę najlepiej jak potrafi, przyznaje skromnie. –  To nie były może idealne warunki pod nas, bo trenowaliśmy na czymś innym. Mnie irytowało to, że nie mogliśmy wcześniej jeździć. Siedziałem w domu, oglądałem inne mecze, niektórzy mieli już po trzy spotkania, a my nic. To drażniło, ale dziś mogliśmy się wyszaleć i upuścić trochę emocji. Fajnie, że są wyniki, ale i dobra atmosfera. Nie jest sztucznie, jest luźno, rozmawiamy, teraz nic nam nie brakuje. Cieszy postawa „Pająka”, że już łapie u nas luz, przeprowadza fajne akcje na swoim nowym torze, to buduje.

Za nami co prawda tylko dwa spotkania, ale widać już wyraźnie, że Fajfer jest w tym sezonie usposobiony wybitnie walecznie. Czego, lub czyja to zasługa? A może trafił ze sprzętem? – Mam GM, od dawna, nic nowego (śmiech). Nie robiłem ostatnio za wiele rotacji w swoim sprzęcie. Od dwóch lat korzystam z usług F.R.Jensena, czasem po prostu potrzeba nieco więcej czasu, aby poznać te silniki. Jak wiesz jak motocykl pracuje, czujesz go, to już wiesz przed meczem, co na niego włożyć aby jechał. A dziś zdradzę, założyłem dawno nie używany silnik i proszę jak pojechał.

Oskar zaserwował w tym meczu kilka ciekawych akcji, choć jedna była wyborna. To manewr z 13.wyścigu, gdy po zewnętrznej objechał na przedostatnim wirażu Kulakova. Akurat tego pana, na takie sztuczki łatwo się nie nabiera. – Musiałem troszkę tą akcję trochę rozpracować w głowie w trakcie biegu. Wiedziałem, że muszę się napędzić, więc odpadała jazda przy kredzie. Znam linie jazdy po zewnętrznej, zbudowałem prędkość i poszło. W końcu jestem przecież u siebie! Po covidzie też się jakoś bardziej nie męczę, tylko wyciągać wnioski i jechać po sukcesy.

04 maja 2021 | 22:09

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *