Przy Sportowej nie doszło dziś do niespodzianki i Grinbud KS uległ w 16.kolejce 1.ligi futsalu Legii Warszawa 0-3 (0-1). Gnieźnianom znów zabrakło szczęścia, żeby mecz dostał „rumieńców”.

Gdyby spojrzeć na sytuację w tabeli obu ekip, można by równie dobrze przyznać gościom punkty bez walki, przed meczem. Legię i KS dzieliło 12 miejsc i aż 28 punktów, jednak tej punktowej przepaści nie było już widać długimi momentami na boisku. Przyjezdni wprawdzie wymieniali dużo podań, spychali KS do defensywy, ale w całej pierwszej połowie sytuacji bramkowych obie ekipy miały porównywalnie. Jedyną bramkę straciliśmy w 4.minucie, gdy Paweł Świniarski zszedł ze skrzydła do środka pola i precyzyjnym uderzeniem zmieścił piłkę przy lewym słupku. KS miał swoje „pięć minut” od 7 minuty, gdy zaliczył aż trzy słupki (!) – dwukrotnie szczęścia zabrakło Mikołajowi Bereźnickiemu, a raz Pawłowi Kaźmierczakowi i była to najlepsza okazja do wyrównania. Otrzymał piłkę dwa metry przed bramką i w idealnej sytuacji zabrakło do szczęścia milimetrów.

Gnieźnianie nieźle weszli w mecz także po przerwie, jednak z każdą minutą to Legia zaczęła konstruować coraz groźniejsze akcje. W 28 minucie na 2-0 podwyższył Paweł Tarnowski i znów można było tej bramki uniknąć, gdyby gracz Legii nie miał tyle swobody na lewym skrzydle. Uderzył precyzyjnie i Dawid Kasprzyk był bez szans. Kolejny gol padł dla gości 70 sekund później, gdy Mariusz Milewski dostrzegł niepilnowanego Krzysztofa Jarosza na dalszym słupku i podał tak precyzyjnie, że ten ostatni tylko dołożył stopę.

Gospodarze nie mając nic do stracenia w ostatnich minutach ściągali z pola bramkarza, jednak ten zabieg nic nie wniósł i Legia wywiozła z Gniezna komplet punktów. Po tej porażce KS ciągle znajduje się na 12.miejscu w tabeli z dorobkiem 14 oczek. Do wyprzedzającego nas Futbalo, tracimy 8 punktów.

Grinbud KS Gniezno – Legia Warszawa 0-3 (0-1)

Bramki: 4’ Świniarski, 28’ Tarnowski, 29’Jarosz