Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

TS Basket - Konin 92-80
MKK - Zgierz 87-71
Gdańsk - MKK 86-75

Piłka ręczna

Szczypiorniak - Wrocław 31-22
Środa WLkp. - Szczypiorniak 31-33
MKS - Piotrcovia  34- 28

Futsal

KS - Białystok 1-1
Gdańsk - KS 7-5
Dragon - KS 9-2

Nieprawdopodobny mecz przy Sportowej! KS wygrał po ogromie kontrowersji!

Niewiarygodne spotkanie przy ulicy Sportowej. Były ogromne kontrowersje, spowodowane niezrozumiałymi decyzjami sędziów, była też bójka po brutalnym faulu na Dawidzie Kasprzyku. W tym całym zamieszaniu na drugi plan zszedł wynik, ale dla nas jest on bardzo ważny, bo KS Gniezno pokonał FC10 Zgierz 7:4! Mamy pierwsze punkty w tym sezonie!

KS Gniezno od początku spotkania prezentował bojowe nastroje. Gospodarze szybko ruszyli do ataku, a kąśliwym uderzeniem popisał się Jakub Szydzik. Niestety, już w pierwszej minucie zamieszanie w gnieźnieńskim polu karnym wykorzystali zawodnicy FC10 Zgierz – na listę strzelców wpisał się Michał Maciąg. W dziesiątej minucie goście mogli podwyższyć wynik, ale na posterunku był Dawid Kasprzyk. Kilka chwil później świetną akcję zainicjowali miejscowi. W jej kluczowej fazie Jakub Szydzik podał do Dariusza Rychłowskiego, który wpakował piłkę do pustej bramki.

„Rysiu” mocno się rozochocił po tym golu i szukał kolejnych okazji do zdobycia bramki. Na przeszkodzie stawał jednak golkiper rywali. W 11. minucie na koncie gospodarzy pojawiło się piąte przewinienie. Kilka chwil później, w 12. min., po kontrowersyjnym rzucie karnym spowodowanym faulem Kasprzyka, gości na ponowne prowadzenie wyprowadził Amadeusz Brzosko. W 13. minucie mocno przyłożył Szydzik, ale skutecznie interweniował zgierski bramkarz. Minutę później ponownie trafił Rychłowski, który zaskoczył golkipera mocnym uderzeniem z lewego skrzydła.

Niestety, kolejna bramka padła łupem rywali. W 16. minucie kontratak zgierzan celnym strzałem wykończył Rafał Niewiadomski i mieliśmy 2:3. Później obie ekipy miały swoje szanse, jednak widoczna była przewaga przyjezdnych. Gnieźnianie upatrywali okazji w kontratakach. Tego, co wydarzyło się tuż przed przerwą, nie spodziewał się chyba nikt. Mikołaj Bereźnicki oddał niezbyt mocny strzał, a piłka dotarła do Szymona Urtnowskiego, który wpakował ją do siatki niemal w momencie, gdy zawyła syrena! Po pierwszej partii, która trwała niesamowicie długo – prawie godzinę – mieliśmy remis 3:3.

Zdecydowanie lepiej w drugą połowę weszli zgierzanie, którzy szybko objęli prowadzenie za sprawą celnego uderzenia kapitana zespołu Arkadiusza Błaszczyka. Następnie świetnej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Rychłowski, a Wojciech Banaszczyk ostemplował słupek bramki strzeżonej przez Kasprzyka. Po dziesięciu minutach rywalizacji w ramach drugiej partii na tablicy wyników nadal widniał rezultat 3:4. W faulach prowadzili gospodarze – 5:2. To oznaczało, że muszą szalenie mocno uważać na przewinienia, bo każde kolejne skutkować będzie przedłużonym rzutem karnym dla rywali.

W 34. minucie kapitalną akcję gospodarzy pewnym uderzeniem zamknął Alan Polus. Na sześć minut przed końcem spotkania mieliśmy zatem remis 4:4. Niestety, kilka chwil później sędzia dopatrzył się faulu (którego w zasadzie nie było) Michała Roja. To oznaczało przedłużony rzut karny dla przyjezdnych. Kasprzyk obronił strzał Brzoski. Ten próbował jeszcze dobijać, ale zdecydowanie przesadził. Sfaulował bramkarza, po czym wywiązała się bijatyka. Posypały się czerwone kartki – dla Brzoski, Magdziarek i Lewandowski… Zaczęło robić się szalenie gorąco. Sędziowie długo zwlekali ze wznowieniem gry.

Po „czerwach” gra w końcu została wznowiona. Gospodarze mieli przewagę – 5 na 4. Wykorzystali to wyśmienicie! W 36. minucie gola zdobył Dariusz Rychłowski. Była to trzecia bramka tego zawodnika – mieliśmy już 5:4. W 36. minucie sędziowie znów podyktowali kontrowersyjny rzut karny dla gości. Tym razem jednak Dawid Dymek zatrzymał Baszczyńskiego. Emocje zaczęły sięgać apogeum! W 37. minucie przedłużony rzut karny egzekwowali gospodarze. Na bramkę zamienił go Dariusz Rychłowski i mieliśmy już 6:4!

To był szalony mecz, który trwał ponad dwie godziny. Kontrowersji było co niemiara, emocji pozasportowych także. W końcówce goście zdecydowali się wycofać bramkarza. Upatrywali w tym szansy na odrobienie strat, ale KS dobrze się bronił, a do tego skuteczne parady dokładał Dawid Dymek. W 39. minucie swoje zrobił Marcin Greser, który władował piłkę do pustej bramki. Radość była przeogromna, bo to oznaczało premierowy triumf gnieźnieńskich futsalistów w tym sezonie! Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 7:4. W końcówce goście mieli jeszcze przedłużony rzut karny, którego nie wykorzystali.

Bramki: 10. Rychłowski (KS), 14. Rychłowski (KS), 20. Urtnowski (KS), 34. Polus (KS), 37. Rychłowski p.k. (KS), 39. Greser (KS) – 1. Maciąg (FC10), 12. Brzosko k. (FC10), 16. Niewiadomski (FC10), 21. Błaszczyk (FC10),

Żółte kartki: 8. Greser (KS), 27. Urtnowski (KS), 34. Roj (KS), 34. Szydzik (KS), 36. Heliasz (KS) – 26. Magdziarek (FC10), 36. Baszczyński (FC10)

Czerwone kartki: 34. Magdziarek (Fc10), 34. Brzoska (FC10) – 34. Lewandowski (KS)

KS Gniezno: Kasprzyk (Dymek) – Fechner, Greser, Rychłowski, Roj – Kaźmierczak, Polus, Lewandowski, Urtnowski, Szydzik, Heliasz, Bereźnicki.

FC10 Zgierz: Kaźmierski (Komorowski) – Błaszczyk, Niewiadomski, Maciąg, Baszczyński – Brzosko, Snita, Magdziarek, Banaszczyk, Olesiński, Nawrocki.

20 października 2019 | 17:39

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *