– Wiemy już co nieco o naszym jutrzejszym rywalu. Szykuje się coś ciekawego – mówi nam Robert Popek, przed meczem pucharowym z włoskim Erice. Będzie to dużo trudniejsza lekcja dla MKS, niż rywal pokonany gładko w pierwszej rundzie.
Przed nami kolejny weekend w pucharowym wydaniu, z udziałem MKS-u. Tym razem do Gniezna przyjedzie (już tylko na jeden mecz) włoskie Erice i jest to rywal z dużo wyższej półki niż grecka Panorama. Jak siłę przeciwniczek określa trener, Robert Popek?- Jeszcze przed wczorajszym treningiem obejrzeliśmy wideo z meczu naszego przeciwnika. Co o nim wiemy? Na pewno jest to drużyna obyta z europejskimi pucharami, wicemistrz Włoch przed rokiem doszedł do najlepszej szesnastki tych rozgrywek, więc czeka nas wyzwanie. Mają w zespole dużą mieszkankę narodowosciową: Argentynki, Brazylijki, Dunka, Czarnogórka, bodajże w składzie jest osiem narodowości. Do tego trenerem jest Hiszpan, widać, że inwestują w zaciąg z zewnątrz i choćby dlatego, szykuje się dla nas znowu coś nowego i coś ciekawego.
O ile trudniejszym rywalem od greckiej Panoramy będą Włoszki? Trener gnieźnianek nie chce prorokować, wie natomiast, że zadanie nie będzie należało do tych łatwych. – Nie chciałbym porównywać, na ile nasz kolejny rywal jest trudniejszy od tego, który już za nami, bo w tutaj często decyduje dyspozycja dnia. Tym złamaliśmy chyba Greczynki, a zespół włoski wygrał wyraźnie dwukrotnie z drużyną z Kowna, więc to nie jest ktoś, kto łatwo da się ograć. Musimy na pewno zagrać najlepszy handball, musimy na pewno dobrze rozłożyć siły, bo czekać nas będzie kilka spotkań, a w nogach tez już mamy kilka w ostatnim czasie. Marzy mi się bezpieczna przewaga, aby na wyjeździe mieć nieco większy komfort grania. Rewanż związany z podróżą, logistyką, obcym miejscem, będzie sporo trudniejszy.
MECZ MKS – ERICE już w sobotę, 9 listopada w Gnieźnie o 17.00
0 komentarzy