Ponad dwa tygodnie po upadku na torze i kontuzji barku, Mikołaj Czapla wyjechał dziś na tor. Oto co wiemy na tą chwilę.
Zakończył się dzisiejszy trening, w którym wziął udział m.in najlepszy junior KLŻ, Mikołaj Czapla. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wsiadł na motocykl kilkanaście dni po skomplikowanym złamaniu w stawie barkowym. Wielu zapyta – czy to bezpieczne?
Żużlowiec nie podjął sam tej decyzji, a konsultował z lekarzem i fizjoterapeutą. Choć bark nie jest do końca zaleczony, dostał „zielone światło”, by dziś spróbować, jak zareaguje na tak duże obciążenie w trakcie jazdy.
Wydaje się, że poszło nienajgorzej, bo Mikołaj zaliczył aż pięć wyjazdów na tor, dało się jednak zauważyć grymas na jego twarzy za każdym razem gdy zjeżdżał do parkingu. Co z finałem? Według naszych informacji, zawodnik nie pojedzie do Tarnowa. Odradza to sztab lekarski, bo trening na dobrze znanym i twardym torze jest czym innym, niż rywalizacja o wielką stawkę w czterech. Czapla ma mieć dodatkowy czas na rehabilitację i próbę powrotu na rewanż w Gnieźnie. Ostateczną decyzję podejmie jednak on sam wspólnie z trenerem.
0 komentarzy