Kontuzja Malwiny Hartman przyćmiła nieco wczoraj radość, z wygranego meczu z Galiczanką. To kolejne tak przykre zdarzenie, które przytrafiło się drużynie MKS w tym sezonie.
Dwa oblicza ma ten sezon dla gnieźnieńskiej drużyny. Sportowo MKS prezentuje się świetnie i już dziś uznawany jest za „niespodziankę sezonu”, depcząc po piętach najsilniejszym zespołom w Polsce. Niestety jest to okupione plagą kontuzji.
Do wyłączonych z gry Justyny Świerżewskiej i Martyny Matysek, wczoraj dołączyła Malwina Hartman. Bramkostrzelna zawodniczka pechowo zderzyła się z rywalką, doznając kontuzji kolana. Jak poważny to uraz? – Na ten moment jeszcze nie wiem – powiedziała nam dziś rozgrywająca. – Musimy poczekać do momentu wykonania dokładnych badań, które mam niedługo zaplanowane. Na razie na pewno nie wrócę do gry, a co będzie dalej, czas pokaże.
Gdyby 26-latka nie wróciła do gry w tym sezonie, byłaby to ogromna strata dla już przetrzebionej drużyny. Szczególnie, że na horyzoncie są play-offy, czyli najważniejsza część sezonu. Tak doświadczonej i pewnej snajperki, nie jest w stanie na ten moment zastąpić żadna zmienniczka.
0 komentarzy