Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

TS Basket - Piła 96-65
Transbruk - MKK 60-78
King - MKK 49-111

Piłka ręczna

MKS -Piotrcovia 34-28
MKS - Ruch 31-25
Szczypiorniak - Oława 34- 27

Futsal

KS - Łowicz 5-2
Świecie - KS 3-3
Dragon - KS 9-2

Kusili go od kilku lat i w końcu się udało

Hokejowej laski nie chce na razie porzucić, ale na pewien czas, zdecydował się założyć także futsalowe obuwie. Mateusz Poltaszewski zadebiutował w niedzielę przed gnieźnieńska publicznością, w koszulce KS-u Gniezno. Dlaczego wrócił do piłki w wydaniu ligowym?

Tej postaci, nie trzeba kibicom sportu w pierwszej stolicy specjalnie przedstawiać. Mateusz Poltaszewski od lat biega po boiskach, najpierw z piłką u nogi w barwach Opału, a w ostatnich latach z hokejową laską u boku. Obie dyscypliny kocha do tego stopnia, że na propozycję gry od prezesa i trenera KS-u Gniezno, nie był w stanie odmówić. W końcu. Bo próbowali go skusić do gry już trzy lata temu.

Debiut w Gnieźnie, w niedzielnym pucharowym meczu nie był zadaniem łatwym, bo gnieźnianie mierzyli się z 9. drużyną Fogo Futsal Ekstraklasy – Red Devils Pniewy. Przegrali, zaś sam Poltaszewski udowodnił, że nie zapomniał jak operuje się futbolówką. Co go skłoniło do powrotu na ligowe futsalowe boisko? – Od dziecka siedzi mi w głowie piłka – mówi naszemu portalowi. – Propozycje miałem już dawno, bodajże od trzech lat byłem podpytywany czy nie chcę wejść do drużyny. Musiał przyjść jednak ten moment, w którym stwierdziłem, że „wiosenki” mi uciekają i jeśli nie teraz, to kiedy? Jak mam możliwość połączyć grę w hokeja, z piłką, to czemu chłopakom nie pomóc? Hokej jest oczywiście dla mnie priorytetem, jednak mam duży sentyment do piłki.

Jak zatem ocenia swój pierwszy występ ligowy przed tygodniem na wyjeździe i niedzielny pucharowy? Jakie plany wiąże z futsalem? – Jak na pierwsze takie spotkania, to chyba nie jest najgorzej. Z Pułtuska wywieźliśmy trzy punkty, ale w pucharach to już była solidna nauka. Pograliśmy, powalczyliśmy, oczywiście priorytetem jest liga, a dla mnie to cały czas jest przetarcie. Co dalej będzie, tego na razie nie wiem. Przede wszystkim musi pozwolić zdrowie. Na razie nie mam żadnych dalekosiężnych planów i bardziej żyję każdym kolejnym meczem. Nic nikomu nie będę obiecywał, na razie jestem i będę w KS-ie i jeśli nie będzie mi to kolidowało z hokejem, to klub może na mnie liczyć – kończy gracz Stelli i KS-u.

fot. Dominika Patrzek

05 lutego 2024 | 19:42

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *