Oskar Polis będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o tym, co wydarzyło się dziś w Gnieźnie. Pojechał podobnie jak cały zespół bardzo słabo, a jego drużyna straciła nawet punkt bonusowy. Co się stało na torze z liderem?
Ultrapus Start Gniezno pokazał dziś cały swój potencjał, którego nie mógł dotychczas wykorzystać. Powrót do drużyny Josha Pickeringa tchnął w „Orły” dodatkową moc, która dziś była widoczna gołym okiem. KOlejarz który niedawno był w stanie zremisować na wyjeździe w Rzeszowie, dziś był totalnie bezradny. Potwierdził nam to lider ekipy, Oskar Polis. – Nie wiem co tutaj się dziś działo – mówił wyraźnie skonsternowany. – Wiedziałem, że tu będzie ciężko, ale że aż tak ciężko, to absolutnie nie. Błądziliśmy okrutnie. Niby na próbie toru wyglądało to dobrze, ale później to była masakra. Jeździłem z ustawieniami w górę i w dół i nic nie mogłem znaleźć. Zresztą wszyscy tak wyglądali. My zresztą wiedzieliśmy dokładnie jak tu będzie wyglądać, to że jest twardo to wiadomo. Przywiozłem ze sobą silnik, który mi fajnie spisywał się na twardych torach, ale nawet on nie był w stanie nic zrobić. Chcąc robić dwucyfrówki, sprzęt musi pomagać, a on dziś przeszkadzał wręcz – zakończył Polis.
0 komentarzy