Za nieco ponad 48 godzin będziemy już znać pierwsze rozstrzygnięcie w Turnieju Mistrzyń z udziałem MKS PR Urbis Gniezno. Nasza drużyna zainauguruje najważniejszy w swojej historii turniej z Ruchem Chorzów, czyli spadkowiczem z Superligi – Za wszelką cenę chcemy tam wrócić – podkreśla rozgrywająca „Niebieskich” Marcelina Polańska.
Ekscytująco zapowiada się nadchodzący weekend. MKS stanie przed szansą historycznego awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, a pierwszym przeciwnikiem który stanie na jego drodze, będzie chorzowski Ruch. Obie ekipy zmierzą się o 18.00 i będzie to szalenie ważna potyczka. Wygrana, postawi gnieźnianki w wyjątkowo komfortowej sytuacji, jednak taki sam plan maja rywalki. – Ciężko powiedzieć, kto jest faworytem Turnieju Mistrzyń, każda drużyna wygrała swoją grupę – uważa Marcelina Polańska z Ruchu. – Grałyśmy już w Superlidze, więc mamy troszeczkę więcej doświadczenia niż Warszawa, czy Gniezno, ale broń Boże nie lekceważymy rywali. Do każdego meczu podchodzimy mocno zmotywowane, wiemy, o co gramy, za wszelką cenę chcemy wrócić do Superligi. Spadek nie jest fajny i nie polecam go nikomu. Mam nadzieję i mocno w to wierzę, że w tym roku odczuję smak awansu do Superligi
Polańska to najskuteczniejsza zawodniczka Ruchu w tym sezonie. W 19 meczach rzuciła 99 bramek i to na nią szczególnie musi uważać MKS. Snajperka zastanawia się, na jakie wsparcie będą mogły liczyć drużyny z Gniezna i Chorzowa. – Zobaczymy, ilu kibiców przyjedzie od nas, a ilu z Gniezna i Warszawy. Jeśli najwięcej kibiców będzie z Gniezna, to będziemy sobie musiały poradzić. Czasami jak jedziemy gdzieś na wyjazd, słyszę bębny i doping, to wmawiam sobie, że są to „nasi” kibice i oni dopingują nas. Lubię taką atmosferę, głośny doping. Ta adrenalina zaczyna jeszcze bardziej działać – kończy piłkarka „Niebieskich”.
Cytaty ze strony ruch-chorzow.pl
0 komentarzy