Nie udało się podtrzymać dobrej passy i odnieść kolejne zwycięstwo w 1.lidze futsalu przez Grinbud KS Gniezno. Gospodarze dziś przegrali z TAF Toruń 2-3
Emocjonalny rollercoaster dostarczyli dziś swoim kibicom futsaliści KS-u. W „starej” hali przy Sportowej przy odrobinie szczęścia mogli zainkasować nawet komplet punktów, a skończyło się na niczym. Na bramki musieliśmy czekać aż do końca pierwszej połowy i nie były to te, na które liczyliśmy. Torunianie w odstępie 30 sekund dwukrotnie skarcili nas w obronie i dwukrotnie zrobił to Bartosz Przypis. Najpierw w wydawało się niegroźnej sytuacji mocno uderzył z ostrego kąta i piłka wpadła przy dalszym słupku, po chwili jednak ten sam zawodnik stanął oko w oko z Kasprzykiem i znów celnie przymierzył.
Gnieźnianie z animuszem ruszyli do odrabiania strat po przerwie i pierwszy uczynił to Paweł Kaźmierczak. W 23. minucie sprytnym uderzeniem z niewielkiej odległości zdobył kontaktową bramkę. KS wywierał coraz większą presję na rywalach i w końcu Greser cudownym strzałem z kilkunastu metrów, dał wyrównanie. Piłka odbiła się od obu słupków i ugrzęzła w siatce. Gnieźnianie tak bardzo „naładowali” się wewnętrznie w tym momencie, że kolejne bramki wydawały się tylko kwestią czasu. Bomby co chwile leciały na toruńską bramkę, słupki zaliczali Greser, Alamenciak, dwukrotnie minimalnie chybił Kijak, jednak goalkeeper gości nie zamierzał kapitulować. Problemem były w tym momencie jedynie nasze przewinienia i niestety to one, okazały się gwoździem do naszej trumny. Szósty faul na 3 minuty przed końcem wiązał się z przedłużonym rzutem karnym i TAF to wykorzystał. Kasprzyk wybronił jeszcze jeden po chwili, ale i to nic nie dało. Gospodarze mimo, że wycofywali od tego momentu bramkarza, nie znaleźli sposobu na zdobycie choć punktu
Grinbud KS Gniezno – TAF Toruń 2-3 (0-2)
Bramki dla KS: Kaźmierczak, Greser
0 komentarzy