Peter Kildemand zakończył sezon, zaczął za to słowną batalię z szefem Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Tegoroczny zawodnik Startu ma dość czekania za zaległymi pieniędzmi od swojego byłego klubu i ratunku szuka w mediach.

Peter Kildemand zakończył sezon 2021, tymczasem ciągle nie może odzyskać pieniędzy za wcześniejsze zmagania. Duńczyk w rozmowie z trojmiasto.pl, żali się, że klub znad morza ciągle zalega mu sporą kwotę za ostatnie mecze sezonu 2020. Mowa jest o kwocie 60 tysięcy złotych. – Byłem cierpliwy, ale od dłuższego czasu nie mogę skontaktować się z klubem, więc zdecydowałem się powiedzieć o tym publicznie. Dla nas wszystkich ostatni czas nie jest łatwy, ale jedno jest pewne. Wykonałem swoją pracę i nie dostałem za nią wynagrodzenia, a potrzebuję tych pieniędzy – czytamy na łamach serwisu.

Klub nie zostawił tego zarzutu bez komentarza i odpowiedział, że wszelkie roszczenia są bezpodstawne. – Wszelkie zobowiązania wynikające z kontraktu oraz tzw. umów sponsorskich zostały zrealizowane do 30. października 2020 r. Na zawodnika nie zostały nałożone również żadne kary, dlatego nie rozumiemy co jest źródłem jego żądań niespełna rok po zakończeniu umowy – informuje Wybrzeże. A wy komu wierzycie?