Timo Lahti nie jest do końca zadowolony z osiągniętych w tym roku wyników. Fin po raz pierwszy zdradził nam, jak widzi swoją najbliższą przyszłość.
Fiński „stranieri” Startu Gniezno drugi sezon z rzędu notuje delikatny regres formy. Jeszcze dwa lata temu kończył rozgrywki z szóstą ligową średnią, przed rokiem był 11. ten sezon z kolei był jego najgorszym od czterech lat w polskiej lidze. Zdobywając nieco ponad 1,9 punktu na bieg, Lahti jest na razie szesnastym żużlowcem eWinner 1.Ligi. Czy to zadowala samego zawodnika i działaczy „Orłów”? Wiemy już, że Lahti nie jest do końca usatysfakcjonowany swoimi osiągnięciami na torze. – Tak, wiele rzeczy mogło pójść lepiej, ale taki jest speedway. Nie było to zły sezon w moim wykonaniu, ale rozumiem, że nie wszyscy mogą być zadowoleni, bo cel zespołu był inny – mówi nam Fin.
Jak zatem sam zawodnik podchodzi do przyszłości w Gnieźnie? Nie kryje, że jest mu tutaj bardzo dobrze i najlepiej nigdzie by się nie ruszał. O działaczach mówi w samych superlatywach. – Jeszcze nie rozmawialiśmy konkretnie na temat przyszłego roku, ale ja jestem naprawdę zadowolony z tego co mnie spotkało w Starcie przez ostatnie dwa sezony. Nie będę specjalnie ukrywał, że chciałbym zostać w Gnieźnie i wszystko jest po stronie działaczy. Jeśli oni będą mnie widzieć w przyszłym sezonie, to ja z chęcią usiądę do rozmów. Nigdy nie miałem żadnych problemów, w żadnej sprawie. Jestem naprawdę pod wrażeniem jak profesjonalnie klub jest zarządzany i jak wywiązuje się z tego co ustaliliśmy. Kto chciałby w takiej sytuacji zmieniać otoczenie? Ale oczywiście to tylko moje zdanie, nie wiem w jakim kierunku pójdzie klub – dodaje Skandynaw.
0 komentarzy