Największym pechowcem wczorajszego meczu w Bydgoszczy jest Kevin Fajfer. Zawodnik doznał skomplikowanego złamania obojczyka i najprawdopodobniej czeka go operacja.
To był fatalny mecz dla Startu, z fatalną końcówką. W ostatnim biegu spotkania, Kevin Fajfer z całym impetem upadł na tor doznając złamania prawego obojczyka. Kontuzja jest poważna, bo raczej nie obejdzie się bez operacji. – Czekam dziś na kolejną diagnozę lekarską. Wysłaliśmy zdjęcie rentgenowskie do naszego lekarza i potwierdził, że prawdopodobnie potrzebna będzie operacja. Z kolei w szpitalu w Bydgoszczy usłyszałem wczoraj, że tego się nie operuje. Na razie sam nie wiem, ale czekamy dziś na konsultację. Zobaczymy czy będzie to dla mnie koniec sezonu, czy może jednak nie. Obojczyk dostał naprawdę bardzo mocno – mówi naszemu portalowi.
Kontuzja Kevina Fajfera to spory problem dla menedżera Startu, bo o ile Start nie jedzie już o nic w lidze, to przecież czeka nas jeszcze batalia w Czechach. Pierwszy z turniejów już w przyszłym tygodniu, a Kevin Fajfer miał być jednym z istotnych ogniw. Gnieźnianie z pewnością zakontraktują kogoś w jego miejsce, bo na mistrzostwa Czech dodajmy, mogą wymienić praktycznie cały skład. Nie obowiązują tam żadne ograniczenia w tym względzie, jedynym obostrzeniem jest obowiązek posiadania w składzie…. samych Polaków.
0 komentarzy