Dla Marcina Gortata niedawna wizyta na stadionie przy Wrzesińskiej była debiutem. Słynny ex-koszykarz do Gniezna przyjechał pierwszy raz i nie omieszkaliśmy zapytać go, czy to jest już zapowiedź jego zaangażowania w speedway.
Żaden żużlowiec nie cieszył się takim „powodzeniem” podczas spotkania Start-Orzeł jak mierzący ponad 210 cm Marcin Gortat. Były koszykarz NBA rozdawał autografy na prawo i lewo, a niemal każdy kto go mijał, chciał z nim zdjęcie. Sportowiec przyjechał do Gniezna wraz z Rohanem Tungate’em, któremu pomaga i któremu kibicuje. Czy Gortat myśli o zaangażowaniu w czarny sport i jak ocenia potencjał Startu?
Hubert Maciejewski/SportoweGniezno.pl: Panie Marcinie, czy to jest pana pierwsza wizyta w naszym historycznym mieście?
Marcin Gortat/koszykarz: Tak, jestem u was po raz pierwszy i jestem bardzo miło zaskoczony. Bardzo dziękuję za super przyjęcie ze strony działaczy, kibiców, naprawdę było sympatycznie.
To jak mamy odczytywać pański mariaż ze speedway’em? Widać pana na trybunach w Łodzi, widać też coraz częściej na wyjazdach. Coś poważnego jest na horyzoncie, czy to zwykła pasja?
Jestem tylko i wyłącznie fanem, nawet takim trochę psycho-fanem. Mam sympatycznego kolegę, Rohana i mu kibicuję. A tak w ogóle to oczywiście bardzo lubię żużel. Nawet chyba się w nim zakochałem. Poszedłem przed rokiem na mecz w Łodzi i tak mnie trzyma do dnia dzisiejszego. Sprawia mi dużo przyjemności oglądanie tej dyscypliny i poznawanie niuansów żużlowych, o których nie miałem pojęcia.
A dlaczego akurat Rohan Tungate?
Poznaliśmy się bliżej w Łodzi, pogadaliśmy, wyszliśmy na pierwszą kolację i zawiązała się fajna znajomość. To wszystko
A co by pan powiedział tym, którzy już pana widzą jako sponsora, mecenasa tej dyscypliny?
Nie. Na razie jestem tylko fanem i nic więcej. Nie jestem ekspertem, działaczem, sponsorem, tylko kimś komu sprawia frajdę oglądanie tej dyscypliny.
Czyli nic a nic w przyszłości?
A tego to nie wiem. Zobaczymy co przyniesie przyszłość
A na krajowym podwórku, ktoś „wpadł” panu w oko?
Znam paru chłopaków i rozmawiamy oczywiście od czasu do czasu. Znam Kacpra Worynę, oczywiście Bartka Zmarzlika i jeszcze kilku żużlowców. Ale Rohan jest moim ideałem w tej chwili, dlatego zjawiłem się w Gnieźnie
Szalenie ciekawa 1.Liga w tym sezonie, prawda?
Bardzo ciekawa. Szkoda jednak tej przegranej w Gnieźnie i to wysokiej. Na początku wydawało się, że będzie inaczej, no ale niestety zabrakło i Rohana i innych
Kto pana zdaniem awansuje?
Bardzo ciężkie pytanie. Jeśli miałbym obstawiać, to może obstawiłbym Krosno, może Bydgoszcz. Cała liga jest mocna, ale te ekipy widziałbym w finale.
Gniezno zerwie się do lotu?
Macie fajną ekipę, wcale nie słabą i jeśli będziecie mieć trochę szczęścia, defektów, to wcale bym was nie skreślał
Dziękuję za rozmowę
0 komentarzy