Debiut na ławce trenerskiej w roli pierwszego szkoleniowca Mieszka zaliczył dziś Przemysław Urbaniak. Po odejściu Mariusza Bekasa, ma za zadanie tchnąć nowe siły w młodych meszkowców i zmobilizować do walki na boisku. 

Wcale dużo nie brakowało, aby Urbaniak mógł z przytupem zacząć swoją przygodę w nowej roli. Biało-niebiescy pokazali się z Bałtykiem w dużo lepszej odsłonie, niż to było w ostatnich meczach. Nie wiadomo, czy zadziałał tu efekt „nowej miotły”, czy piłkarze wyciągnęli jakieś wnioski po kiepskich występach. Co po swoim pierwszym meczu powiedział szkoleniowiec Mieszka?

„Coś w końcu drgnęło, ale szkoda, że nie mamy chociaż punktu. Chłopacy na pewno zasłużyli na coś więcej, bo usłyszeliśmy sporo miłych słów od trenera rywali. Stwierdził, że zasłużyliśmy nawet na zwycięstwo. Przegrywamy, przykro, ale ja widzę, że drzemią w tej drużynie możliwości i na pewno się nie poddamy. Chciałbym, żeby ten zespół pokazał, że walczy się do ostatnich sekund. Straciliśmy też niepotrzebną bramkę, ale taka jest piłka nożna. Zespół dał na pewno z siebie wszystko na dziś i jestem osobiście ciekaw jak wszyscy będą się czuli po tym meczu. Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć. Chcę, aby ten zespół się rozwijał, bo moja skromna osoba jest tutaj po to aby im pomóc. Zrobię wszystko, nie poddam się i myślę, że to samo zrobią chłopacy. Fajnie, że nie ma wstydu, a szkoda, że nie zostały tu jakieś punkty w Gnieźnie”