Jak wigilia to opłatek, a jak opłatek to przełamanie. Nie tylko opłatkiem przełamali się ostatnio futsaliści KS-u Gniezno. Pod koniec tego roku podopieczni Adama Heliasza i Pawła Hoefta zanotowali progres, czego efektem był awans w tabeli 1. Polskiej Ligi Futsalu na ósme miejsce.

Gnieźnianie zwieńczyli ten rok triumfem 2:1 nad Victorią Sulejówek. – W początkowej fazie sezonu na pewno brakowało szczęścia przy finalizacji. Myślę, że graliśmy dobry futsal. Ważne, że jest to przełamanie. Zdobyliśmy kolejne punkty. Mam nadzieję, że to pobudzi jeszcze większą chęć zdobywania kolejnych punktów dla Gniezna – mówił nam po tym spotkaniu Adam Heliasz.

Ogółem KS zainkasował w pierwszej rundzie trwającego sezonu trzy zwycięstwa, jeden remis i aż sześć porażek. Nie było na pewno tak, jak sobie wszyscy tego życzyli. Ważne jednak, że nastąpił przełom i drużyna wydostała się ze strefy spadkowej. Wydaje się, że teraz może być już tylko lepiej.

– Mam nadzieję, że kolejne mecze w naszym wykonaniu będą jeszcze lepsze. Na pewno będziemy bić się o jeszcze wyższe lokaty w tabeli. W każdym meczu walczymy o zwycięstwa. Mam nadzieję, że będzie ich jak najwięcej i tego sobie życzymy – dodał szkoleniowiec gnieźnieńskich futsalistów.

Na papierze kadra KS-u Gniezno nie wygląda źle. Przydałoby się jednak jedno, a może dwa wzmocnienia. Czy w gnieźnieńskim zespole zanosi się na jakieś transfery? – Ciężko powiedzieć. Jest to związane przede wszystkim z budżetem, który jest napięty i to bardzo mocno. Prawdopodobnie będziemy grać tym, co mamy – podsumował Adam Heliasz.

Najbliższy mecz gnieźnieńscy futsaliści rozegrają 6 stycznia, kiedy to zmierzą się na wyjeździe z ekipą z Obornik. Będzie to konfrontacja w ramach 1/32 finału Halowego Pucharu Polski.