Wystartowali czterdziesty drugi raz i znów dobiegli do mety. Tak zwani „Wierni Lechici” w komplecie finiszowali u stóp Katedry, a najlepiej wypadł najstarszy z nich! Stefan Dobak z Szamotuł, zajął w 42. Biegu Lechitów 576 miejsce, jednak jak mówi naszemu portalowi, marzy mu się dobicie do 50 edycji!
W tej deklaracji nie byłoby może nic zaskakującego, a tym bardziej dziwnego, gdyby nie fakt, że Stefan Dobak (na zdj.) liczy sobie 73 wiosny! Ciągle w świetnej formie, ciągle finiszujący z uśmiechem i energią na mecie i ciągle będący inspiracją dla innych. Żyje dla biegania i biega dla życia, tak najkrócej można streścić to co przyświeca weteranowi tej dyscypliny. W tym roku przeciął linię mety na 576 miejscu z czasem 1:44:14. – Starałem się jak mogłem, żeby dobiec do mety. 42 raz zobowiązuje przecież, chociaż moim marzeniem jest startowanie do 50 edycji. Jeśli tylko zdrowie pozwoli to tak się stanie – deklaruje Dobak.
Prócz niego w stawce najwierniejszych z wiernych Lechitów jest jeszcze trzech zawodników. Wszyscy wbiegli na metę niemal jednocześnie – Hieronim Olejniczak z Wrocławia (70l.) finiszował na 2427 miejscu (2:16:30), Wojciech Wesołowski z Gniezna (67l.) zajął 2426 miejsce (2:16:29) i Jerzy Nawrot z Mysłowic (67l.) którego sklasyfikowano na 2424 pozycji (2:16:26).
Czapki z głów przed tym kwartetem!
0 komentarzy