Stal Rzeszów nie otrzymała licencji na starty w Nice 1. Lidze Żużlowej 2019 i już praktycznie przesądzone jest, że w tej materii nic się nie zmieni. Na ten moment bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest to, że zmagania na zapleczu PGE Ekstraligi odbędą się w niepełnej, siedmiodrużynowej obsadzie, bo brakuje chętnego do zastąpienia zespołu ze stolicy Podkarpacia.
Niewielkie są szanse, że któraś z drugoligowych ekip będzie chciała przystąpić do rozgrywek Nice 1. Ligi Żużlowej. – 25 procent na tak, 75 procent na nie – powiedział przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotr Szymański podczas rozmowy z Tygodnikiem Żużlowym.
Nie ma co się dziwić drugoligowcom. Kluby z najniższej polskiej klasy rozgrywkowej mają już skompletowane kadry na przyszły sezon i raczej żadna z nich nie byłaby w stanie skutecznie rywalizować z pierwszoligowcami. Ktoś może powiedzieć, że przecież jedna czy druga ekipa mogłaby się wzmocnić zawodnikami, którzy mieli jeździć w Stali Rzeszów. Pewnie i tak, ale za tym idą finanse. Poza tym, ktoś inny musiałby wtedy stracić miejsce w składzie.
Oficjalnym powodem odmowy przyznania licencji Stali Rzeszów jest niedostarczenie kompletu dokumentów. W środowisku mówi się, że klub ma duże zaległości, ale trudno o rzetelne dane dotyczące wielkości długu. Ostateczny skład Nice 1. Ligi Żużlowej 2019 powinniśmy poznać na początku roku. Póki co pewne jest, że do rozgrywek przystąpią Grupa Azoty Unia Tarnów, Orzeł Łódź, Lokomotiv Daugavpils, Car Gwarant Start Gniezno, ROW Rybnik, Zdunek Wybrzeże Gdańsk oraz TŻ Ostrovia.
Materiał na podstawie poniedziałkowego wydania Tygodnika Żużlowego.
0 komentarzy