Został zaskoczony informacją, że nie ma go w planach na kolejny sezon. Kim Nilsson wie, że to nie był jego sezon życia i planował zrobić kolejny krok wprzód. Mimo to, nie czuje żalu do działaczy, że został skreślony.
Pierwszy sezon w barwach Startu okazał się dla Kima Nilssona ciężką lekcją, z której zdążył jak mówi wyciągnąć pierwsze wnioski. Przydadzą się mu one już w nowym środowisku, bo Szweda o czym pisaliśmy wcześniej nie będzie w Gnieźnie w kolejnym sezonie. Klub chce mu zaproponować „kontrakt warszawski”. Oznacza on, że zawodnik jest związany z klubem, ale nie ma zagwarantowanych ani startów, ani wynagrodzenia. Takie umowy podpisuje się, aby żużlowiec, który nie może znaleźć nigdzie zatrudnienia, nie tracił licencji zawodniczej. Szwed w rozmowie z naszym portalem przyznał, że był zaskoczony decyzją działaczy. Kieruje też słowa podziękowania do wszystkich, których spotkał na swojej drodze w tym roku.
– Jestem zaskoczony. Nie planowałem absolutnie opuszczać Gniezna. Chciałem zostać i pokazać się z jeszcze lepszej strony w następnym sezonie. Nie czuję, że pokazałem pełnię swoich możliwości w tym roku, ale na pewno nauczyłem się bardzo wiele. Na pewno muszę w tym miejscu podziękować dwóm osobom: mechanikowi Robertowi Niedzielskiemu, który pracował bardzo ciężko dla mnie i cieszę się, że mogłem go poznać, oraz Sebastianowi Skrzypczakowi, który pomógł mi zorientować się w polskich realiach i zarekomendował Gniezno. Także wielkie słowa podziękowania należą się klubowi i kibicom, których wsparcie czułem cały rok. Musze przyznać, że Gniezno ma działaczy, którzy wiedzą jak prowadzić profesjonalnie klub. Do tego dochodzą kibice, którzy byli z nami nie tylko na własnym stadionie, ale i na wyjazdach. To wszystko złożyło się na świetny wynik i awans do play offów.
Jak dodaje Nilsson, nie czuje on żalu do działaczy, bo zdaje sobie sprawę, że takie są realia zawodowego sportu. Liczy, że jeszcze kiedyś pojawi się w barwach Startu. – Jasne, że nie mam pretensji do nikogo, bo niby czemu. Bardzo liczę na to, że jeszcze kiedyś wystąpię w czerwono-czarnych barwach, a do tego czasu mówię wszystkim – wielkie dzięki!
Jakie Szwed ma plany na przyszły sezon? Jeszcze nie wie, gdzie będzie startował, jednak bardzo chce jeździć w polskiej lidze. – Zobaczymy co się wydarzy w następnych tygodniach, ale moim celem jest pojawienie się w polskiej lidze. Gdzie i w jakim klubie tego jeszcze nie wiem. Pewne zainteresowanie moją osobą już jest, ale w związku z tym, że niedawno dowiedziałem się, że nie będę jeździł w Gnieźnie, to na jakiekolwiek wiążące decyzje jest za wcześnie. Zobaczymy co przyniesie najbliższa przyszłość – kończy urodzony w Sztokholmie żużlowiec.
0 komentarzy