Koszykarze Sklepu Polskiego MKK odnieśli drugie wyjazdowe zwycięstwo z rzędu! W meczu rozegranym w Szczecinie, pokonali dziś Ogniwo Polbit 67-63.
Kto układał parkiet w naszej nowej hali w Gnieźnie? – napisał jeden z kibiców na naszym facebookowym fanpage’u krótko po pierwszej informacji o dzisiejszym zwycięstwie MKK. Słowa idealnie oddają to co się ostatnio dzieje, bo rzeczywiście Orły po fatalnym starcie i dwóch z rzędu porażkach u siebie, pokazały zupełnie inne oblicze na wyjazdach odnosząc drugie zwycięstwo.
Mecz w Szczecinie z sąsiadującym w tabeli Ogniwem zaczął się dla nas wybornie. Pogubieni w pierwszych minutach gospodarze nie tylko pudłowali wszystko co się dało, ale i tracili piłki na własne życzenie, co wykorzystali gnieźnianie prowadząc 6-0. Pogoń za MKK zajęła im kilka minut, jednak w końcu na 3 minuty przed końcem I kwarty zdołali doprowadzić do remisu 9-9, bo w tym fragmencie to nasi koszykarze zaczęli mieć problemy z celnością. Końcówka tej części była walką na obu tablicach, bo na dwa celne rzuty M. Szydłowskiego za dwa i za trzy punkty, gospodarze odpowiedzieli dwoma trafieniami w ostatnich sekundach.
Druga odsłona znów miała bardzo wyrównany przebieg przez pierwsze 7 minut. Obie ekipy miały wyraźne problemy z regularnością zdobywania punktów i grając falami, znów były w bliskim kontakcie. MKK odblokował się w ostatnich dwóch minutach, gdy kolejno trafienia zapisali na swoim koncie D.Kotwasiński (powrócił do Gniezna po krótkiej przygodzie w innym klubie – napiszemy o tym niebawem) i M.Szydłowski, wychodząc na najwyższe od długiego czasu prowadzenie 34-28. Ogniwo odpowiedziało jeszcze celnymi rzutami osobistymi, jednak do przerwy to gnieźnianie prowadzili 34-30.
Najgorzej jak mogła zaczęła się dla przyjezdnych III kwarta. Siedem (!) z rzędu niecelnych rzutów przez 4 minuty gry musiało się dla nich źle skończyć, choć finał mógł być bardziej opłakany. Szczecinianie wyszli na prowadzenie 37-34, także nie grzesząc skutecznością. Sygnał do ataku dał M.Szydłowski, który przełamał fatalną serię, a krótko po nim zapunktował M.Sobkowiak i gnieźnianie znów wyszli na prowadzenie. Walka punkt-za-punkt trwała już do końca, z której zwycięsko wyszło Ogniwo, prowadząc minimalnie przed ostatnią częścią 47-46.
Ostatnia kwarta zapowiadała się pasjonująco i rzeczywiście na boisku czuć było „iskry”. Pierwszoplanową postacią był tym razem w zespole Orłów F.Andrzejewski, który zdobył pierwsze cztery oczka, gospodarze potrafili jednak odpowiedzieć dwoma celnymi „trójkami” i zrobiło się nieciekawie (55-50). Wystarczyły dwie straty szczecinian i chwila gorszej gry, by gnieźnianie, znów za sprawą dwóch rzutów F. Andrzejewskiego doszli ich na zaledwie 1 punkt (59-58).
Musiało to zdekoncentrować gospodarzy, którzy zaliczyli w ostatnich minutach istny festiwal niecelnych rzutów i strat. MKK tylko czekał na takie prezenty i bez oporu z nich skorzystał. „Trójka” E. Raua i celne rzuty osobiste w ostatnich fragmentach wystarczyły, by dowieźć kolejne cenne zwycięstwo do ostatniej syreny. Brawo!
Ogniwo Polbit Szczecin – SKlep Polski MKK Gniezno 63-67 (13-14, 17-20, 17-12, 16-21)
Punkty dla Sklepu Polskiego MKK: E.Rau 16, M.Szydłowski i F.Andrzejewski 13, D.Kotwasiński 12, M.Sobkowiak 6, E.Chmielewski 3, D.Wietrzyński i D.Dobrzycki 2
Punkty dla Ogniwo Polbit: M.Zarzeczny 20, K.Pytyś 14, P.Knowa 12, M.Adamkiewicz 10, M.Ostrowski 4, H.Pereira 2
0 komentarzy