Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

TS Basket - Konin 92-80
MKK - Zgierz 87-71
Gdańsk - MKK 86-75

Piłka ręczna

Szczypiorniak - Wrocław 31-22
Środa WLkp. - Szczypiorniak 31-33
MKS - Piotrcovia  34- 28

Futsal

KS - Białystok 1-1
Gdańsk - KS 7-5
Dragon - KS 9-2

700 koszykarzy i koszykarek z 40 klubów. Zbliża się koszykarska fiesta

Zbliża się 16. edycja międzynarodowego koszykarskiego turnieju dla dziewcząt i chłopców organizowanego przez TS Basket. Do Gniezna przyjedzie pół koszykarskiej Europy i zespoły z wielu polskich miast.

Pierwsza Stolica znów przez trzy dni będzie stolicą młodzieżowej koszykówki. Od 6 do 8 lipca o trofea przyjadą walczyć zawodnicy m.in. z Białorusi, Czech, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Izraela, Rosji i Włoch. To prawdziwy ewenement w skali Gniezna, by do rywalizacji co roku przystępowali reprezentanci aż tylu państw! Honoru naszego miasta bronić będą cztery ekipy MKK Gniezno i TS Basket. W sumie na parkietach zobaczymy ok. 700 koszykarzy z 40 klubów. Uroczyste otwarcie, w piątek 6 lipca o 19.30, na Placu Świętego Wojciecha. Z Markiem Szczepanowskim (na dolnym zdj.), głównym organizatorem rozmawia Hubert Maciejewski

Hubert Maciejewski/SportoweGniezno.pl – Jak udaje się Wam ściągać do nas tyle drużyn? Zapraszacie nierzadko zespoły z bardzo odległych miejsc.

Marek Szczepanowski – Na markę tego turnieju zapracowaliśmy sobie wieloletnią pracą. Ale też mamy coraz wyższy poziom sportowy. Kiedyś cieszyliśmy się, że zgłosiła się jakakolwiek drużyna z zagranicy i braliśmy ją od razu, a teraz mamy komfort wyboru kogo chcemy zaprosić, a kogo nie. Decyduje tu oczywiście poziom sportowy. Oczywiście, że zdarzają się słabsze zespoły, ale nie ma już takich „kwiatków”, że ktoś uczy się u nas dwutaktu. To są często czołowe drużyny w swoich krajach.

Jaki zespół jest więc tym topowym, który będzie faworytem?

Np. drużyna z Izraela. To mistrz swojego kraju i w roku ubiegłym wygrali nasze zmagania. Będą u nas po raz czwarty i zawsze chwalą sobie nie tylko turniej, ale i warunki pobytu. Ale też kwestie żywieniowe, bo nie jest to łatwa sprawa w przypadku osób z tego kierunku. Ale też będzie zespół z Krasnojarska na Syberii. By do nas dotrzeć, mają do pokonania kilka tysięcy kilometrów.

Mają jakieś specjalne życzenia?

Tak. Wiemy co mogą, a co nie mogą jeść, ale tutaj są jeszcze inne kwestie, bez których się nie obejdzie. W kuchni nie może dla nich gotować kobieta. Takie są u nich realia i z nimi nie dyskutujemy. Staramy się te życzenia spełniać i nasz żelazny komitet robi wszystko, by ich zadowolić.

Duża grupa osób czuwa, by wszystko było dopięte na ostatni guzik? To musi być spore wyzwanie logistyczne.

Osób trwale związanych z turniejem jest pięć. Ale do sprawnego przeprowadzenia rywalizacji potrzebnych jest już 70-80 osób, które pomagają. To sędziowie na boisku, sędziowie stolikowi, masa wolontariuszy, która zna języki obce. Możemy się tutaj pochwalić, że mamy ludzi znających języki rzadkie, np. macedoński.

A co oprócz walki o trofea?  Macie zaplanowane jakieś atrakcje dla gości? Co oni robią, gdy nie grają?

Atrakcją ma być strefa kibica, ale po tym co pokazali nasi piłkarze, wiemy już, że nie będzie tam wielkich emocji z udziałem naszego zespołu. Mieliśmy nadzieję, że może biało-czerwoni zmierzą się z jakąś europejską ekipą w fazie pucharowej, która u nas będzie. Tak było w 2016 roku podczas Euro. Z przyjemnością obserwowaliśmy co wtedy się działo. Belgowie, Walijczycy przywieźli flagi i była kapitalna atmosfera. Emocje nie będą już z naszym udziałem, co nie znaczy, że się tam nie zjawimy.

Ale dodam, że mamy w tym roku atrakcję dla wszystkich. Będą to rozgrywki streetbalowe. Prezydent Budasz nawiązał kontakt ze Stowarzyszeniem Streetball Polska, które zorganizuje turniej na Rynku. Już we wtorek 3 lipca, rozpocznie się turniej dla młodzieży. Dzień później będzie też turniej dla dorosłych.

Marek, rozpiera Ciebie duma, że turniej znajduje takie uznanie w oczach działaczy z Europy? Słyszałem gdzieś, że mówi się o nim więcej poza Gnieznem, niż w samym mieście u nas.

Bardzo lubię koszykówkę, która jest moim hobby od małego dziecka. Grałem w klasie sportowej, ale nie urosłem. Wzrost jest tu ważnym czynnikiem, więc zaplanowałem sobie, że zostanę trenerem. Kiedyś organizowałem ligę dla amatorów, później urodziły mi się dzieci i dopiero gdy podrosły, mogłem więcej poświęcić uwagi cudzym dzieciom na parkietach.

Bardzo cieszy nas, że otrzymujemy wiele super opinii od ludzi z wielu krajów. A wiem co przyciąga drużyny do nas, bo sam najeździłem się trochę z młodzieżą. Nierzadko żeby się wyspać, trzeba zabrać własny materac, śpiwór i nocuje się w klasach w szkole. Nie chcemy tu rywalizować luksusami, ale czymś chcemy ich przyciągnąć i to nam się udaje. A co do drugiej części pytania, to przemilczę. Coś jest na rzeczy, ale może nie rozwijajmy wątku.

To powiedzmy, gdzie rywalizować będą koszykarze?

Tradycyjnie w 5 halach – Kolegium Europejskiego, GOSiR przy Jolenty, SP nr 2 i II LO przy Łubieńskiego i w hali przy ul. Świętokrzyskiej.

Dziękuję za rozmowę.

26 czerwca 2018 | 15:25

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *