Mecz o dwóch obliczach i końcówka, który wymknęła się nam z rąk w najgorszym momencie. Koszykarze Sklepu Polskiego MKK odpadli z tegorocznych rozgrywek, przegrywając drugi raz z Górnikiem trans.eu Wałbrzych ponownie 2 punktami. Ta góra mimo, że jeszcze kilkanaście dni temu wydawała się niczym K2, wcale nie okazała się zabójczo wysoka. Zadecydowały detale, których na tym etapie nie mieliśmy. Oto komentarze, które zebraliśmy zaraz po meczu. Usłyszeliśmy od rywali, wiele pięknych słów, nie tylko o grze MKK, ale o kibicach!
Filip Andrzejewski/SKlep Polski MKK – Tak jak w Wałbrzychu „położyliśmy” 3 kwartę, tak u siebie też mieliśmy słabsze momenty po przerwie. Zabrakło sił, chociaż pokazaliśmy, że posiadamy w tej chwili naprawdę spory potencjał groźny dla najlepszych. Dziś się nie udało.
Michał Szydłowski/Sklep Polski MKK – Tyle wysiłku włożyliśmy w I połowę, że troszkę zabrakło nam prądu w końcówce. Ta energia nie była już duża i brakowało nam polotu. Bardzo mi przykro, że taki jest finał, ale gdzieś w głębi duszy cieszę się, że tak mocno postawiliśmy się liderowi innej grupy, który rzadko przegrywał. Zapamiętają nas, bo był to trudny bój dla nich.
Szymon Budnikowski/Sklep Polski MKK – Nie wiem czy zabrakło nam sił, ale na pewno wyszło większe doświadczenie u przeciwników. Cieszę się, że staraliśmy się wrócić do gry i walczyliśmy do końca. Wszyscy marzyliśmy o tym, by jechać w środę do Górnika i tam spróbować zawalczyć o niespodziankę, ale nie tym razem.
Marcin Radomski/trener Górnika – Moim zdaniem dobra gra gnieźnian w obu meczach wynikała, z braku presji. Rywali widziałem dostali skrzydeł u nas, bo w kontekście tego jak się przygotowywaliśmy, to zawodnicy MKK grali ponad swoje możliwości. Ale ciężko tak nie grać, jak kibice tworzą tak wspaniałe widowisko. Wielkie gratulacje dla Gniezna, natomiast ja się cieszę, że zaliczyliśmy 2 ciężkie mecze i 2 zwycięskie. Dziś grało nam się naprawdę strasznie ciężko i wróciliśmy z dalekiej podróży. Po I połowie powiedziałem moim graczom, że to jest dla nas test. Jak go zdamy, to znaczy jesteśmy gotowi do walki o najwyższe cele. W tych warunkach, w tym dopingu i przy takiej wysokiej temperaturze, gratuluję mojemu zespołowi, że doprowadziliśmy do zwycięstwa. Prawda jest taka, że jeżdżę po całej Polsce, oglądam widowiska w różnych ośrodkach i powiem wam szczerze, że jestem pod ogromnym wrażeniem klimatu i dopingu w Gnieźnie. Bądźcie dumni, bo niewiele jest 2-ligowych hal, gdzie panuje taka atmosfera. Gramy w kolejnej rundzie z Katowicami i wiem, że tam nie będzie nawet namiastki tego co dziś tutaj.
Marcin Wróbel/ Górnik – Przyjemnie, ale i nerwowo grało mi się dziś w Gnieźnie. Ja nie słyszałem czasem swoich myśli. Jednym to pomaga, innym nie. Ten mecz przez to tak wyglądał. Spodziewaliśmy, że będzie łatwo, a okazało się zupełnie co innego. Play-offy udowadniają, że rządzą się na innych prawach. MKK widzę grają z polotem, nie denerwują się, my za to podejmowaliśmy złe i nieprzemyślane decyzje. Cieszę się, że to już koniec.
0 komentarzy