W Poznaniu ruszyły dziś targi Motor Show – największa tego typu impreza w Polsce i czwarta w Europie. Do niedzieli na zwiedzających czeka kilkaset aut, motocykle, caravany, quady, miasteczko rodzinne, sala poświecona lotnictwu, znalazło się też miejsce dla łodzi. Jak na dłoni widać zmieniające się motoryzacyjne trendy, stylistykę i to, co już niedługo królować będzie na ulicach. W odwrocie są diesle, a coraz więcej stoisk promuje elektryczne pojazdy.
Targi rozpoczęły się tradycyjnie od dnia prasowego. W założeniu, to szansa dla dziennikarzy i osób zajmujących się na co dzień motoryzacją, by w komfortowych warunkach przyjrzeć się najnowszym modelom aut. I jeśli tak w istocie jest, to… aż strach pomyśleć co będzie się działo w weekend! Odnoszę wrażenie, że tegoroczna edycja cieszy się zdecydowanie większym zainteresowaniem już w pierwszym dniu, w którym co prawda można również kupić bilet, ale kosztuje on w kasach 140zł. Tłum był tak duży, że już teraz do wielu modeli trzeba było ustawiać się w długich kolejkach. Tyle o frekwencji, czas przejść do tego co najciekawsze.
Motor Show ma w tym roku kilku „bohaterów”. Jedną z najważniejszych premier była popołudniowa – pierwsza w Polsce – prezentacja nowego Hyundaia Santa Fe. Auto, które wzbudziło podziw na niedawnych targach w Genewie, również dziś było oblegane przez zwiedzających. Piękna sylwetka i równie piękne wnętrze, ze zdecydowanie lepszymi materiałami. Wróżę temu modelowi spore powodzenie.
W Poznaniu po raz pierwszy pokazano też inny model Hyundaia – nowej generacji model Kona w wersji elektrycznej. To mały crossover, który przy Santa Fe wydaje się niczym… auto z segmentu A.
Jeśli jesteśmy przy dużych SUV-ach, to nie sposób ominąć najnowszej propozycji Volkswagena – Touarega. Flagowy model koncernu z Wolfsburga pokazano po raz pierwszy w Niemczech zaledwie kilkanaście dni temu, Poznań był pierwszym miejscem w Europie gdzie można było ujrzeć. Trudno mu cokolwiek zarzucić, poza ceną. Jak udało mi się dowiedzieć, auto ma startować od ok 260 tys.zł.
Inną gwiazdą targów jest bez wątpienia nowy Peugeot 508. W ciemno można założyć, że pojazd będzie wielkim hitem koncernu PSA, o ile z nóg przyszłych klientów nie zetnie cena. Na razie bogato wyposażoną wersję First Edition francuzi wycenili na 203 tys (!) co wydaje się niemałą kwotą. Choć szczerze trzeba przyznać, że model robi wielkie wrażenie odważną stylistyką nie tylko na zewnątrz, ale przede wszystkim wewnątrz.
Tradycyjnie dużym zainteresowaniem (choć nie takim jak przed rokiem) cieszy się stoisko Volvo. Pierwszoplanowym modelami są w tym roku piękne kombi V60, ale przede wszystkim mniejszy z rodziny SUV-ów XC40. Model, zdobył ostatnio tytuł Europejskiego Samochodu Roku 2018. Wewnątrz auto jest niemal kopią większych braci – XC60 i XC90 w zminimalizowanej wersji.
Co jeszcze przykuwa uwagę? Z pewnością koncepcyjny model Skody Vision E, najnowsze modele Audi A6 i A7, nowa Kia Ceed i koncepcyjna Proceed, DS7 Crossback i piękny Mercedes CLS, którego światowa premiera miała miejsce w ub. miesiącu.
W Poznaniu na chętnych w sumie aż 140 marek i nie sposób wymienić wszystkiego, co znalazło się na całej powierzchni wystawienniczej. Jedno jest pewne. Każdy kto czuje motoryzacyjną pasję, powinien znaleźć kilka godzin w kalendarzu i zawitać na tegoroczne targi, bo z całą pewnością warto. Z jedną uwagę – pojechać wcześnie rano, by uniknąć tłumów.
Oto co przykuło nasz wzrok na Motor Show 2018
0 komentarzy