Miłym akcentem zakończył ten tydzień zimowych przygotowań zespół Pelikana Niechanowo. W piątym sparingu tego okresu przygotowawczego zielono – czarni pewnie pokonali lidera pilskiej A-klasy gr. 1 Unię Wapno 5:1. Hat-trickiem w tym meczu błysnął „niezniszczalny” Zbigniew Kościański.
Pelikan przystępował do tego meczu w mocno okrojonym składzie. Choć wcześniej niepewni występu Hubert Świątnicki i Krzysztof Jackowiak zagrali (Krzysztof tylko drugą połowę przez obowiązki służbowe), to w dniu meczu wypadł jeszcze Mateusz Pawłowski, którego dopadła grypa. Trener Aleksander Stachowiak nie mógł skorzystać w tym meczu ponadto z Macieja Białasa (truchtał wokół boiska), Andrzeja Stefańskiego (który jednak był z zespołem, prowadząc nawet rozgrzewkę), Alberta Kowalskiego, Patryka Stachowiaka, Patryka Waluszyńskiego oraz Błażeja Matysiaka. Tym samym szansę na występ od pierwszej minuty dostał m.in. Gracjan Działak, który jak na debiut w pierwszym składzie poradził sobie bardzo dobrze.
Od samego początku to Pelikan posiadał inicjatywę w grze, lecz tym razem taktyka nakreślona przez Aleksandra Stachowiaka była nieco inna. Niechanowianie zagrali średnim pressingiem, pozwalając wejść „głębiej” gościom z Wapna. To było sprytne posunięcie, gdyż Unia grała bardzo wysoko linią obrony, co stworzyło okazje do kontry. W ekipie zielono – czarnych jest jeden zawodnik, który uwielbia tego typu grę. Zbigniew Kościański, bo o nim mowa, pokazał to już w 24 minucie. Prostopadłym podaniem „uruchomił” go Adrian Łucki i Zbyszek minął golkipera Unii pakując piłkę do pustej bramki. Na ławce gości doszło do sporego poruszenia, gdyż uważali, że nasz napastnik był na pozycji spalonej. Gol został uznany, a 60 sekund później Pelikan podwoił swój dorobek bramkowy. Tym razem Kuba Januchowski wyprowadził na czystą pozycję Patryka Jankowskiego, który z zimną krwią wykończył akcję dokładnym strzałem w dolny narożnik bramki golkipera z Wapna. W pierwszej połowie Pelikan stworzył jeszcze sytuacje, lecz nie był już tak skuteczny.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, goście grali wysoko ustawioną defensywą. Skorzystał z tego ponownie Zbigniew Kościański, który otrzymał kapitalne podanie z głębi pola od Patryka Janowskiego, ponownie minął bramkarza i mieliśmy 3:0. Później do głosu doszli uniści, którzy wywalczyli rzut karny. Jednak swoją cegiełkę do dobrej gry całego zespołu dołożył Patryk Szafran, który obronił w kapitalnym stylu nie tylko pierwszy strzał, ale i dobitkę! To dodało skrzydeł „Pelikanom”, którzy jeszcze bardziej ruszyli do ataków. W 70 minucie po zagraniu Kuby Januchowskiego w polu karnym „porozpychał” się niezawodny Kościański i strzałem pod poprzeczkę skompletował hat-tricka! Wtedy nastąpiła chwila rozluźnienia w szeregach podopiecznych Aleksandra Stachowiaka. Goście otrzymali prezent w postaci rzutu wolnego z 18 metra przed bramką rezerwowego bramkarza Daniela Capaji. Jeden z graczy Unii przymierzył precyzyjnie w róg, gdzie stał bramkarz i zdołał pokonać niechanowskiego golkipera. Jednak ostatnie słowo należało do zielono – czarnych. Do akcji ofensywnej podłączył się Krzysztof Jackowiak i świetnym prostopadłym podaniem „uruchomił” Alana Polusa, który ustalił wynik meczu na 5:1. Na koniec warto nadmienić, iż w drużynie seniorów debiut zaliczył Dawid Zamiara. Jest to wyróżniający się gracz juniorów starszych Pelikana, który został zaproszony do treningów przez trenera Stachowiaka. Sztab szkoleniowy stawia na wychowanków, którzy w przyszłości stanowić będą o sile drużyny z „różanej Gminy”.
Podsumowując ten mecz można śmiało uznać, iż po raz kolejny zespół pokazał charakter. Mimo osłabień kadrowych potrafiliśmy zagrać dobre spotkanie, przede wszystkim spotkanie w swoim stylu, który wypracowujemy ciężko na każdym treningu. Można podsumować w dwóch słowach: „BRAWO DRUŻYNA”!
(http://pelikanniechanowo.pl + foto)
0 komentarzy